Brały się one przede wszystkim ze świeżego doświadczenia Brexitu i wyborów prezydenckich w USA. Według sondaży ani nie powinno dojść do wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, ani w Białym Domu nie powinien zasiąść Donald Trump.
Tym razem sondaże sprawdziły się zadziwiająco dobrze. Dlatego też raczej trudno sobie wyobrazić, by za dwa tygodnie Le Pan wygrała z Macronem. Ale czy to cokolwiek zmienia? Raczej nie. Le Pan by przegrała gdyby nie weszła do II tury. Ale nie przegrała.
Faktycznie też nie wygrała, ale i ona, i przede wszystkim jej partia, jest mocniejsza niż po poprzednich wyborach. Teraz musi spokojnie czekać na rozwój wydarzeń, czyli na dalsze osłabianie się gospodarcze Francji, której obywatele nie chcą rezygnować z przywilejów socjalnych zdobytych w innej rzeczywistości gospodarczej, i na kolejne zamachy terrorystyczne, które - nie łudźmy się - nastąpią.
Za Macronem nie stoi żadna partia. To w wyborach było jego siłą, bo społeczeństwo francuskie, jak większość społeczeństw naszego kręgu cywilizacyjnego, chciało zmiany. Po wyborach ten brak zaplecza będzie jednak raczej obciążeniem.
Dokąd zatem zmierzasz Europo? Tego dziś nie wie nikt. I nie dadzą odpowiedzi na to pytanie ani najbliższe wybory w Niemczech, ani żadne inne przewidywalne wydarzenia. Bo nasz kontynent jest jak garnek, w którym gotuje się zupa. Niby pachnie smakowicie, ale mocno bulgocze i zaraz może wykipieć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?