Na stronach internetowych jest coraz więcej ogłoszeń o wyprzedaży wyposażenia restauracji czy sprzedaży samych lokali.
– Sytuacja jest makabryczna. 24 października lokale gastronomiczne zostały zamknięte. Mamy teraz połowę grudnia. Przez ten czas nikt nam w niczym nie pomógł, a rachunki trzeba płacić: za wynajem lokalu, za prąd, za telefon. Najbardziej drżę przed odcięciem prądu: pozbawienie nas elektryczności to dla nas wyrok śmierci – nie ukrywa Jacek Abramowski, który prowadzi w Lublinie dwie restauracje: Sielsko Anielsko i Jezuicka 16. Zatrudnia ok. 30 osób.
Sektor gastronomiczny jest jednym z tych, które najbardziej ucierpiały w związku z ograniczeniami towarzyszącymi zapobieganiu rozprzestrzeniania się epidemii koronawirusa. Restauracje mogą tylko sprzedawać „na wynos”.
- Rząd nas zamknął i powinien wziąć odpowiedzialność za rachunki jakie musimy płacić, za naszych pracowników. Ale nie wziął. Aby utrzymać restauracje, aby utrzymać pracowników, wydaliśmy wszystkie oszczędności. Kredytu nikt nie chce udzielić, więc zdecydowałem się na sprzedaż domu, bo jak mógłbym spojrzeć w oczy moim pracownikom i powiedzieć „idźcie na ulicę” – mówi Abramowski. I dodaje: - Inni sprzedają mieszkania.
Pomoc m.in. restauracjom obiecują samorządy. Lublin planuje, że do końca 2021 r. stawki za zajęcie pasa drogowego będą niższe o 50 proc. Radni miejscy będą głosować nad uchwałą w najbliższy czwartek.
- Dotyczy to przede wszystkim obiektów handlowych, działających m.in. przy cmentarzach oraz na Starym Mieście, takich jak: kioski, pawilony piekarnicze czy kwiaciarnie, ale także uruchamianych w sezonie ogródków gastronomicznych – precyzuje Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta Lublina.
Z „solidarnościową akcją” wystartował Ruch Polska 2050 utworzony przez Szymona Hołownię. Chodzi o składanie petycji do samorządów, aby te udzielały pomocy branży gastronomicznej. – Poprzez umorzenie części czynszów, prolongatę spłaty długu, darmowy dostęp do nośników reklamowych czy obniżenie opłat koncesyjnych za sprzedaż alkoholu. Tę ostatnią wszyscy restauratorzy, którzy chcą sprzedawać alkohol, muszą wykupić do 30 stycznia – wylicza Rafał Maksymowicz z Ruchu Polska 2050.
W Lublinie dochody z tzw. „korkowego” są szacowane w przyszłym roku na poziomie 8,2 mln zł. To koncesje kupowane zarówno przez restauratorów jaki i sklepy. - Chodzi nam o rozwiązanie, a nie tylko wywołanie problemu – podkreśla Marcin Nowak z Ruchu Polska 2050 i wiceprzewodniczący Rady Miasta Lublin.
Jak teraz wyglądają dochody restauratorów?
– W listopadzie wielkość zamówień spadła o 33 procent – wylicza Monika Sztochel, która od siedmiu lat prowadzi pizzerię w Łęcznej.
- Przez miesiąc zarabiamy tyle, ile rok temu byliśmy w stanie utargować w jeden dzień – uzupełnia Abramowski. - Najważniejsze, że wspierają nas ludzie, nasi klienci, przyjaciele, którzy kupują nasze produkty. Restauracje przygotowują jedzenie na wynos, ale co mają powiedzieć właściciele kawiarni? Przecież nie będą sprzedawali kawy z dowozem.
- Pierniki świąteczne, jakich nie może zabraknąć na święta!
- Piękna podprowadzająca Motoru. Poznajcie Karolinę
- W Lublinie znów biało! Zobacz zdjęcia centrum miasta w zimowej odsłonie
- Kiedyś to śniegu było po pas! Zobacz, jak wyglądał dawny Lublin w zimowej odsłonie
- Morsom zimno niestraszne! Nawet w mikołajki
- Szukasz prezentu? Zobacz świąteczne upominki na każdą kieszeń przy ul. Jezuickiej
Strefa Biznesu - Boże Ciało 2023. Gdzie i za ile wyjadą Polacy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?