Pytani o przyczyny specjaliści wskazują ich co najmniej kilka: fakt, że złoża są mniejsze niż się spodziewano, są położone głębiej niż np. w USA, odwierty budzą protesty społeczne. Zdaniem ekspertów, zapał koncernów studzi jednak głównie brak uregulowań prawnych. Rządowy projekt ustawy o zasadach poszukiwania i wydobywania gazu łupkowego trafił do Sejmu dopiero w maju. W czerwcu przyjęli go posłowie, w lipcu ma się nim zająć Senat. - To w tej chwili najważniejsza sprawa. Koncerny muszą wiedzieć, na jakich warunkach będą mogły poszukiwać gazu, a potem go eksploatować - ocenia Krzysztof Hetman, europoseł, który być może będzie w PE zajmował się sprawami łupków.
Podczas debaty na temat ustawy przedstawiciele branży zwracali także uwagę na wysokość planowanych podatków i opłat, które mogą zniechęcić firmy do łupków. Planowane są dwa podatki. Pierwszy, od wydobycia, ma wynosić 1,5 proc. wartości pozyskanego gazu. Drugi, "węglowodorowy", będzie daniną od zysków. Wstępnie mówi się, że sięgnie do 25 proc. - Zakładane obciążenia mogą odstraszyć niektóre koncerny - uważa Łukasz Pokrywka, wiceprezes Instytutu Kościuszki. - Uwagi na ten temat będą jednak jeszcze przedmiotem analizy Senatu, wiele może się zmienić - zaznacza Zbigniew Matuszczak, lubelski poseł SLD.
Z danych Państwowego Instytutu Geologicznego wynika, że w Polsce zasoby gazu łupkowego mogą wynosić od 346 do 768 mld msześc. - 40 - 50 procent z nich może się znajdować na Lubelszczyźnie - oceniał dr Wołoszyn.
Poszukiwania gazu łupkowego na Lubelszczyźnie zaczęły się pod koniec 2010 r. W tej chwili wydanych jest 16 koncesji na poszukiwanie i rozpoznanie złóż gazu. Ma je pięć firm: Orlen Up-stream, Chevron, PGNiG, Cuadrilla, Silurian, ale aktywne są tylko trzy pierwsze. Z prac poszukiwawczych dwa lata temu zrezygnował ExxonMobil, a potem także DPV i Marathon Oil Poland. - Wykonano dotąd 16 odwiertów. Poszukiwania trwają m.in. w rejonie Kraśnika i Lubartowa - mówił dr Wołoszyn.
Teksańczycy w Lublinie o gazie łupkowym
Doświadczeniami dotyczącymi wydobycia gazu i ropy z łupków dzielili się w Lublinie eksperci ze stanu Teksas w Stanach Zjednoczonych. Konferencja, która odbyła się w hotelu Focus, nosiła tytuł "Wydobycie gazu łupkowego: szanse i zagrożenia. Doświadczenia Teksasu".
- W USA zatrudnienie związane z eksploatacją zasobów z łupków sięga 1,3 mln osób. I ten wskaźnik ma wzrosnąć do 2020 roku do 3,3 mln - wskazywał dr John Pappas, dyrektor Instytutu Energii, Uniwersytet Texas A&M.
Amerykańscy eksperci podkreślali, że kluczem do rozwoju tego sektora gospodarki jest czytelne prawo, jasny system podatkowy. W Polsce ciągle trwają prace nad uregulowaniami w tej sprawie. Amerykanie dużo czasu poświęcili przekonywaniu, że technologie stosowane do wydobycia gazu łupkowego nie niszczą środowiska naturalnego. - Szczelinowanie jest wykorzystywane od lat 40. XX wieku. W tym czasie wykonano ponad milion odwiertów i nie było żadnej udokumentowanej awarii - uzupełniał Pappas.
Amerykanie wskazywali m.in., że w Teksasie na wydanie koncesji na wydobycie gazu z łupków czeka się... 10 dni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?