Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Seks podczas Euro 2012. Kontenery z prostytutkami przed klubem

Miłosz Silski
Maciej Kulczyński/Archiwum
Przy znanym gdańskim nocnym klubie, który oficjalnie jest "drinkbarem", nieoficjalnie zaś - agencją towarzyską, stanęły dodatkowe kontenery mieszkalne. Po meczu był taki ruch, że klientów odwożono do Gdyni!

- Taki ruch tam teraz mają, że musieli kontenery dostawić. Po meczu Hiszpanii z Włochami stała tam kolejka, okolica była zakorkowana taksówkami, taki był ruch w interesie... Musieliśmy niektórych klientów wozić do Gdyni - twierdzą taksówkarze rozwożący kibiców po Gdańsku.

Kontenery przy klubie stanęły nielegalnie. Właściciele "drinkbaru" nie złożyli bowiem odpowiedniego zgłoszenia w Urzędzie Miasta. Oznacza to, że kontenery są zwykłą samowolą budowlaną.

- Urząd Miasta powiadomił już o braku zgłoszenia Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego, który ma narzędzia, żeby z takimi samowolami walczyć - poinformował Michał Piotrowski z Miejsko-Wojewódzkiego Sztabu Operacyjnego powołanego do Euro 2012.

Rzeczywiście, sprawa jest już znana w PINB.
- Zostanie wszczęta odpowiednia procedura określona w przepisach prawa budowlanego. Najpierw powiadomimy ich o terminie kontroli, potem ją przeprowadzimy, następnie, jeśli potwierdzi się fakt samowoli budowlanej, rozpoczniemy postępowanie administracyjne. Na każdym jego etapie drugiej stronie przysługuje prawo do odwołań. To może potrwać kilka miesięcy - informuje Władysław Wróbel z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego.

Nikt nie ma wątpliwości, że za kilka miesięcy po kontenerach nie będzie już śladu.
Kontenery mieszkalne - jak sama nazwa wskazuje - miałyby służyć do pełnienia funkcji związanej z zakwaterowaniem. Jak ustaliliśmy, przedsiębiorstwo będące właścicielem klubu, zarejestrowało działalność polegającą m.in. na prowadzeniu "obiektów hotelowych turystycznych i miejsc krótkotrwałego zakwaterowania". To jednak nie wystarczy, żeby świadczyć usługi hotelowe w kontenerach.

- W tym przypadku nie otrzymaliśmy zgłoszenia do ewidencji obiektów noclegowych. Każdy podmiot chcący świadczyć takie usługi zobowiązany jest do zgłoszenia obiektu przed rozpoczęciem działalności. Musi wtedy dysponować zgodą sanepidu - informuje Dariusz Wołodźko z Urzędu Miasta w Gdańsku i zastrzega, że przepisy nie obejmują np. wynajmowania pokojów "na godziny". Przepisy mówią, że z usługą hotelową mamy do czynienia wtedy, gdy turysta zostaje na jedną (całą) noc.

Co na to sanepid? - W tym przypadku nie otrzymaliśmy żadnego zgłoszenia, więc nigdy nie kontrolowaliśmy tego miejsca - odpowiada Anna Obuchowska, zastępca pomorskiego wojewódzkiego inspektora sanitarnego.
Pracownicy gdańskiego Sztabu Operacyjnego zwrócili się również do policji. Przypomnijmy - w Polsce prostytucja nie jest zabroniona. Karalne jest natomiast stręczycielstwo (nakłanianie innych osób do prostytucji), sutenerstwo (czerpanie korzyści majątkowych z uprawiania prostytucji przez inną osobę) i kuplerstwo (zachowanie polegające na ułatwianiu innej osobie uprawiania prostytucji). Policja zapewnia, że podczas trwania Euro trzyma rękę na pulsie.

- Funkcjonariusze cały czas zbierają informacje na temat osób trudniących się prostytucją, prowadzą działania w zakresie ustalenia osób zajmujących się organizacją miejsc, w których jak przypuszczamy będą świadczone usługi seksualne, a także osób czerpiących ewentualne korzyści z cudzego nierządu lub osób ułatwiających uprawianie prostytucji - informuje podkomisarz Robert Czerwiński z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Podczas kontroli takich miejsc legitymowane są osoby pod kątem odnalezienia osób poszukiwanych przez organy ścigania, prostytuujących się osób nieletnich lub tych, które nielegalnie przebywają na terenie RP - dodaje.

Policjanci i funkcjonariusze Straży Granicznej przeprowadzili już kontrolę w gdańskim klubie. - Nie stwierdziliśmy, aby w jakikolwiek sposób doszło do naruszeń przepisów prawa - informuje podkomisarz Czerwiński.

Czego dotyczyła kontrola?
- Po wylegitymowaniu wszystkich przebywających tam osób i sprawdzeniu ich w systemach informatycznych nie ujawniliśmy osób nieletnich czy poszukiwanych przez wymiar sprawiedliwości lub organy ścigania. Spośród znajdujących się tam osób nie było takich, które przebywają na terenie Polski nielegalnie - stwierdził policjant.
Próbowaliśmy skontaktować się z właścicielem "drinkbaru". Niestety, nie było to możliwe - nie był dla nas dostępny, nikt go nie zastępował, nie przekazano nam numeru jego telefonu komórkowego.

Jeszcze podczas Euro mają być kolejne kontrole w tym lokalu. Nieoficjalnie urzędnicy przyznają, że seksbiznes w postawionych "na dziko" kontenerach wymyka się obecnie spod kontroli. Procedura administracyjna będzie trwała długo, przepisy regulujące branżę turystyczną nie mają tu zastosowania, sanepid nie bardzo może kontrolować lokal, który nie jest ani hotelem, ani gastronomią. Policja może co prawda "drinkbar" sprawdzać nawet codziennie, ale też nie tak łatwo będzie udowodnić łamanie prawa.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski