18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy świat wstrzymał oddech. Narodziny w betlejemskiej stajence na obrazach

Grażyna Antoniewicz
"Pokłon Trzech Króli na śniegu" Pietera Bruegla
"Pokłon Trzech Króli na śniegu" Pietera Bruegla
Nie sposób policzyć, ilu wielkich, mniejszych i zupełnie malutkich adeptów sztuki malarskiej w ciągu dwóch tysiącleci mierzyło się z tematem narodzin w betlejemskiej stajence. Najpiękniejsze obrazy Bożego Narodzenia wybrała i - z pomocą gdańskich historyków sztuki - omówiła Grażyna Antoniewicz

Noc narodzenia Zbawiciela. Pasterze nieśmiało uchylają drzwi stajenki. Święty Józef pokazuje im Jezusa. Jest noc, ale Dzieciątko i jego Matkę oświetla mocne, nadnaturalne światło. Pełna czaru betlejemska stajenka. Zatrzymał się czas i wszystko zamarło, jakby świat z wrażenia wstrzymał oddech.

- Tego pięknego motywu nie dało się przełożyć na język malarski, ale można było z apokryficznego opowiadania przenieść na obraz postać akuszerki, a czasami nawet dwóch, które stały się pierwszymi świadkami dziewiczego macierzyństwa Maryi. Rzecz znamienna, że przez wiele wieków ukazywano nie tyle sam moment narodzin (w Protoewangelii Jakuba chwilę tę osłoniła ciemna chmura), co raczej efekt tego zdarzenia - opowiada historyk sztuki Beata Sztyber.

Pierwsze obrazy ukazujące narodzenie Chrystusa są oszczędne i proste. W ciemnej grocie na posłaniu leży Maria z Dzieciątkiem owiniętym w pieluszki, towarzyszą im zwierzęta - wół i osioł. Dopiero później pojawiają się: św. Józef, aniołowie.

Zgorzkniały Botticelli

Jedną z najosobliwszych scen Bożego Narodzenia stworzył mistrz włoskiego renesansu Sandro Botticelli. Było to ostatnie przesłanie artysty i jedyny obraz podpisany przez malarza. "Mistyczne Narodzenie" powstało pod wpływem fanatycznego kaznodziei Savonaroli. Zgorzkniały Botticelli zaczął wszędzie dostrzegać zło, nawet w tak radosnym wydarzeniu, jakim były narodziny Chrystusa.

- Na pierwszy rzut oka jest to typowa scena Bożego Narodzenia - opowiada Beata Sztyber. - W stajence Maria pochyla się nad Dzieciątkiem, tuż obok stoją osiołek i wół. Są także śpiący Józef i trzej królowie, chociaż z trudem rozpoznawalni, bo zamiast koron mają wieńce laurowe. Nie brakuje też pastuszków i aniołów. Otwiera się złocona kopuła raju. Anioły bratają się z ludźmi, inne tańczą jak w transie pod nieboskłonem, a te klęczące na dachu stajenki groty przypominają ponętne kobiety. Dzieciątko macha nóżkami. Nie są to jednak radosne narodziny. Radość miesza się tu ze złowieszczą przestrogą, którą zawiera napis w górnej części obrazu, i przywalonymi głazem diabłami w dolnej jego części, które jednak wciąż jeszcze są żywe. Grecki napis, biegnący w górnej części obrazu, tłumaczy jego tajemnicze znaczenie, głosząc: "Obraz ten pod koniec 1500 roku, w czasie burzliwych wydarzeń w Italii, ja, Aleksander namalowałem, w połowie czasów po czasie oraz w czasie ziszczenia się XI rozdziału Apokalipsy św. Jana, podczas trzyipółletniego panowania szatana, ale w końcu został on ujarzmiony, zgodnie z rozdziałem XII, i ujrzymy go w dół spadającego niczym na obrazie".

Jak nokturn

- Pięknym, nietypowym przedstawieniem Bożego Narodzenia jest też dużo skromniejszy obraz "Nowo narodzony", dzieło XVII-wiecznego francuskiego malarza Georgesa de la Tour. - Jego malarstwo bliskie jest twórczości mojego ukochanego Caravaggia - opowiada Hanna Klucznik, historyk sztuki. - Ten obraz ma formę nokturnu, a skupione, nieruchome twarze, adorujące Dzieciątko, wydobywa z mroku blask świecy.

Wspaniałe są też freski namalowane przez Giotto di Bondone dla kaplicy Scrovegnich w Padwie - dodaje Hanna Klucznik. - Giotto odszedł tu od tradycyjnego przedstawienia wątku Bożego Narodzenia. Tłem dla narodzin Jezusa uczynił górski krajobraz ze skalnym występem pokrytym drewnianym daszkiem.

Boże Narodzenie zostało opisane w Ewangelii Łukasza. Gdy Święta Rodzina przybyła do Betlejem, nie było miejsca dla nich w gospodzie, więc się schronili poza miastem. Wówczas Maryja porodziła syna. Według Ewangelii, narodziny nastąpiły w stajence lub w zadaszonym schronieniu dla zwierząt, o czym mają świadczyć słowa: Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie (Łk. 2 7).

Zgodnie z bizantyjską tradycją ikonograficzną, artysta umieścił Maryję w pozycji leżącej, ale już układ ciała Matki był nowością w sztuce. Maryja pochyla się nad małym Jezusem, zbliżając swoją twarz do twarzy dziecka. Na pierwszym planie po lewej stronie osioł namalowany w perspektywicznym skrócie. Obok siedzi Józef, tradycyjnie pogrążony we śnie. Po prawej stronie dwaj pasterze słuchają słów anioła, który zapowiada przyjście Mesjasza na świat:
"Lecz anioł rzekł do nich: »Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, który jest mesjasz, Pan. A to będzie znakiem dla was: znajdziecie niemowlę owinięte w pieluszki i leżące w żłobie.« I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich".

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Wielka tajemnica

Jeden z najpiękniejszych obrazów łączących znakomite malarstwo z głębią teologicznych znaczeń pozostawił mistrz Francke - hamburski malarz XV w. Anioły osłaniają rozpostartą tkaniną Matkę Dzieciątka, lecz nie po to aby ukryć cokolwiek przed wzrokiem zaciekawionych nabożnie wiernych. Robią to jedynie w celu przypomnienia, że dotykamy wielkiej tajemnicy. W średniowieczu kotarami osłaniano w kościołach ołtarz, na którym odprawiano mszę świętą.

- Bezpośrednie nawiązanie do kultu Eucharystii odnajdujemy w obrazie "Boże Narodzenie", pędzla Stefana Lochnera z Kolonii, z pierwszej połowy XV stulecia. Tu dziewczęca Maryja, okryta symboliczną błękitną szatą, klęczy nad Dzieciątkiem leżącym na kawałku haftowanego płótna - tak w XV wieku wyglądały korporały kładzione pod kielichem i pateną na ołtarzu. Nie ulegajmy więc tkliwej i pełnej słodyczy formie tego obrazu, bo wtedy może umknąć nam fakt, że patrzymy na Jezusa ukazanego jako chleb eucharystyczny. Jak blisko stąd do naszej tradycji opłatka kładzionego na sianku i białym obrusie - dodaje Beata Sztyber.

Pobożność eucharystyczna bardzo często włączana była do sceny Bożego Narodzenia. Wystarczy tylko przypomnieć niderlandzkiego malarza z II połowy XV w. Hugona van der Goesa i jego znakomite dzieło, zamówione przez Tommaso Portinariego (dziś znajduje się w Galerii Uffizi we Florencji). Obraz ten pozwala nam dotrzeć do Betlejem - Domu Chleba, razem z pasterzami. Wszyscy adorują kruche, maleńkie, otoczone blaskiem Dzieciątko. Hugon van der Goes - malarz i augustiański zakonnik, paroma detalami wskazuje przyszłą misję Jezusa. Kwiaty - orlik, mieczyk, zapowiadają mękę Krzyża, a snopek pszenicy - obecność Jezusa w eucharystycznym chlebie.

Adoracja Dzieciątka

W ubogiej scenerii ukazana jest "Adoracja Dzieciątka" Hieronima Boscha - jednego z najwybitniejszych malarzy niderlandzkich przełomu wieków XV i XVI, ale też jednego z najbardziej kontrowersyjnych i oryginalnych twórców. Nagie Dzieciątko spoczywa na kilku garściach słomy, a wół oddechem ogrzewa jego nóżki. Jest to obraz ołtarzowy, jedno z nielicznych przedstawień Świętej Rodziny w dorobku Boscha.

Do stajenki wiodła ich Gwiazda Betlejemska. Podążyli za nią, by oddać hołd nowo narodzonemu i złożyć mu dary. Kacper niósł kadzidło - symbol boskości, Melchior - złoto, symbol władzy królewskiej, a Baltazar - mirrę, zapowiedź męczeńskiej śmierci. Trzej Królowie - znani w Babilonii magowie, którzy się zajmowali interpretacją snów. A może byli to monarchowie z trzech kontynentów: Europy, Azji i Afryki?

Interesujący jest też "Pokłon Trzech Króli na śniegu" Pietera Bruegla starszego, zwanego Piekielnym. Osiadły w Brukseli nestor słynnego artystycznego rodu był bacznym obserwatorem codziennego życia i prawdopodobnie pierwszym malarzem, który uwiecznił padający śnieg. Za zasłoną białych płatków ukazał (ukończoną w 1567 roku) scenę "Pokłon Trzech Króli na śniegu". Jak widać, głównych bohaterów umieścił poza centrum obrazu. Zanim odnajdziemy ich w szopie po lewej stronie, nie umknie naszej uwadze mnóstwo innych szczegółów: ludzie wydobywający wiadrami wodę z przerębli, dziecko ślizgające się - być może jak na innym z zimowych obrazów Bruegla - na pokrywce, biedacy grzejący się przy ognisku. Nikt nie zwraca uwagi na ciągnący się orszak Trzech Króli, którzy właśnie oddają pokłon Dzieciątku. Nikt nie dostrzega, że tuż obok odbywa się jedno z najbardziej doniosłych wydarzeń w historii chrześcijaństwa: oto Zbawiciel objawił się światu.

Tymczasem w środku znajdujemy zapowiedź odkupienia. Właśnie narodził się Jezus. Leży nagi na rąbku sukni swojej Matki. Adorują Go Maryja, Józef i aniołowie. Józef wyraźnie pokazuje, że mamy do czynienia ze świętym miejscem. Zdjął z głowy kapelusz, a z nóg zrzucił chodaki. Widzimy je namalowane przed jego lekko pochyloną sylwetką. I jest na tym obrazie jeszcze jeden świat, świat spokojnej niderlandzkiej wsi. Chłopi rozmawiający ze sobą, opierający się o mur stajenki, patrzą do jej wnętrza, nie rozumiejąc, że stało się coś ważnego, niezwykłego.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Gdy świat wstrzymał oddech. Narodziny w betlejemskiej stajence na obrazach - Dziennik Bałtycki

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski