Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie sam diabeł jest bezradny, rapera pośle

Paweł Żurek
Lasio Companija, czyli Mateusz Laskowski, kręci interwencyjne reportaże w swoim internetowym programie „Sprawa dla rapera“. Na koncie ma wiele charytatywnych akcji i zbiórek. Pomaga, bo uważa, że tak trzeba. „Jestem na swoim miejscu” - wyznaje.

Lasio Companija i NBDS Team powalczą w finale "Mam talent"

To on sprawił, że dom pana Wiesława, samotnie wychowującego trzy córki, znów jest ogrzewany, że w kranach ma bieżącą wodę, a jego chora córka otrzymała całodobową, specjalistyczną opiekę. Osób, którym pomógł w trudnej, życiowej sytuacji, jest mnóstwo. Dla wielu jest bohaterem. - To, że pomagam, nie czyni mnie wyjątkowym - upiera się jednak Mateusz Laskowski, dębliński raper, występujący pod pseudonimem Lasio Companija.

Zaczynał od zbierania korków i wyprawek dla dzieci. Z biegiem czasu okazało się, że liczba czekających na jego pomoc nie maleje. Tak powstała „Sprawa dla rapera” - program interwencyjny na YouTube, który nagłaśnia problemy najbardziej potrzebujących rodzin mieszkających w okolicy Dęblina.

Raper, który zaraża radością
Mateusz Laskowski od trzech lat prowadzi Fundację „Zarażamy radością”. Za jej pośrednictwem pomaga ludziom. Fanpage na Facebooku podaje, kto jej potrzebuje: Mateusz, którzy czeka na przeszczep płuc albo Piotrek, który potrzebuje nowego wózka...

Jak jednak doszło do tego, że raper zajął się działalnością charytatywną? - Zanim rozpoczęła się nasza pierwsza, zorganizowana akcja, wielokrotnie grałem na koncertach charytatywnych. Któregoś razu moja mama po powrocie z pracy przyniosła do domu plakat, na którym było napisane „Oddaj 1% podatku, zbieramy na protezy dla Jasia, chłopczyka, który urodził się bez rąk i nóg”. Choć Facebook dopiero u nas raczkował, utworzyłem wydarzenie, na którym chciałem zmobilizować ludzi, żeby włączyli się w akcję zbierania korków od butelek. Odzew przerósł wszelkie oczekiwania, zgłaszali się ludzie z całego świata. Po jakimś czasie wstydem dla znajomych było, gdy wyrzucali do śmietnika zakręconą butelkę - wspomina Lasio Companija.

- Sama pomoc była jednak dla mnie czymś oczywistym. Jasio jest niezwykle uroczy, a dodatkowo to mój sąsiad z Dę-blina. Choć media zrobiły ze mnie bohatera, nie wyobrażałem sobie, jak mógłbym go w tej sytuacji zostawić bez pomocy - wyjaśnia.

To tylko jedna z wielu akcji, w których brał udział. By wejść na koncert zorganizowany na 23. urodziny rapera, zamiast biletu trzeba było kupić wyprawkę, z której później korzystali m.in. podopieczni specjalnego ośrodka szkolno-wychowawczego w Dęblinie. Dla pani Edyty, która walczy z rakiem, zagrał na specjalnym koncercie charytatywnym. Jej leczenie wsparła też kwota zebrana w trakcie akcji „Zniszczmy raka za piątaka”, również organizowanej przez Lasia. Gdy raper otwierał swój skateshop, zorganizował loterię fantową, z której dochód miał wspomóc leczenie 13-letniej poparzonej dziewczynki. Zbierał też pieniądze na operację serca dla małej Oliwki, a także kompletował wyprawkę dla Dawida, ucznia z potrzebującej rodziny.

Sam wie, jak to jest

Zanim jednak do Lasia zaczęli się zgłaszać potrzebujący, on sam, jako młody chłopak, znalazł się w podobnej sytuacji. Jako 18-latek dowiedział się, że cierpi na dolegliwość o podłożu neurologicznym. Był operowany kilkanaście razy.

- Wiem jak to jest, kiedy rodzina kombinuje, skąd wziąć pieniądze na leczenie, a nie ma jej kto pomóc. Jak czuje się człowiek, który zostaje sam na sam z problemami, a nikt nie wyciąga do niego ręki. Pomyślałem, że jak dorosnę, pokażę wszystkim, że naprawdę niewiele trzeba, by komuś pomóc. Wymagając czegoś od innych, najpierw sam pokaż, że możesz. Jeśli w tym, co robię, ktoś chciałby doszukiwać się jakiejś innej ideologii, to jej nie znajdzie - szczerze przyznaje Lasio Compa-nija.

Jak człowiek z człowiekiem
Działalność Lasia przyciąga zarówno prywatnych darczyńców, jak i firmy. W pierwszym odcinku „Sprawy dla rapera” Lasio przedstawia sytuację pana Henryka, który w nieogrzewanym domu bez bieżącej wody wychowuje trzy córki. Sytuację rodziny udało się poprawić dzięki zaangażowaniu trzech przedsiębiorców. Do domu doprowadzono wodę, zamontowano piec, rodzina otrzymała środki chemiczne, zabawki oraz ubrania, a także została zaproszona na wczasy do ośrodka w Zaździerzu. Nic dziwnego, że w internecie szybko rosła popularność Lasia. On sam uważa, że to pomoc ludziom, a nie jego osoba powinna być w centrum uwagi:

- Akcje charytatywne szybko ewoluowały i pojawiły się nowe możliwości. Podchodzę do tego po ludzku: jeśli ktoś potrzebuje pomocy, to ja się staram. Nie robię tego, żeby dostać specjalne błogosławieństwo, ani nie liczę, że wyniosą mnie na ołtarze. Krępują mnie już same pytania o sławę i popularność, zwłaszcza gdy ludzie publicznie robią ze mnie bohatera.

Na czym polega pomaganie innym? Czasem na zwykłej, ludzkiej rozmowie, gdy ktoś czuje się samotny i potrzebuje kontaktu z drugim człowiekiem. - W tę zimę zorganizowaliśmy akcję, podczas której odwiedzaliśmy chore lub samotne staruszki na terenie Puław i Dęblina. Czasem wystarczyło pół godziny z kimś porozmawiać lub pograć w karty. Zajmowaliśmy się m.in. panią Grażynką, chorą kobietą, którą pozostawiła rodzina. Pomagaliśmy jej dostać się do szpitala. Jej uśmiech był dla nas wystar-czającą nagrodą. Wszystkich, którzy mnie chwalą lub robią ze mnie gwiazdę, zachęcam, żeby samemu wyjść do ludzi, zaangażować się w wolontariat. Można zostać bohaterem w pół godziny - śmieje się raper.

Przede wszystkim rap: czasem wulgarny, zawsze szczery
Nie tylko udziela się charytatywnie. Znajduje czas także na rapowanie. Choć nagrywał od szesnastego roku życia, oficjalnie zadebiutował przed trzema laty. W 2013 roku ukazała się płyta: „Z pamiętnika domu bez luster”, a już w maju tego roku do sklepów ma trafić jego najnowszy album: „Zwykły Mati”. Towarzyszyć ma mu akcja promocyjna, podczas której, jak łatwo się domyślić, będzie można wesprzeć potrzebujących. Póki co jednak Lasio nie zdradza więcej szczegółów.

Rap, jak wyznaje, ma być uzupełnieniem jego działalności dobroczynnej. - Ta muzyka pokazuje, co myślę. W którymś momencie wiedziałem już, że samo słuchanie płyt mi nie wystarczy. Zakochałem się w takiej formie przekazu. To muzyka nieraz brutalna, a nawet wulgarna, ale zawsze szczera. Dzięki temu, że mówię o tym, jak wygląda życie z mojej perspektywy, że mam wolność wypowiedzi, mogę być bliżej ludzi, na czym zależy mi najbardziej - wyznaje raper.

Nie da się pomóc wszystkim
Czas dzieli więc między muzykę a działalność w Fundacji „Zarażamy radością”. Wspólnie z koleżanką Katarzyną Golonką organizują akcje edukacyjne i charytatywne.

- Pierwsze dwa lata pracowaliśmy przy kampanii „Zarażamy radością”. Stworzyliśmy markę rozpoznawalną w pewnych kręgach. Przez edukację walczymy ze zmianą stereotypu niepełnosprawności, osób niepełnosprawnych i ich rodziców. Próbujemy zmienić sposób postrzegania takich ludzi, chcemy, by byli traktowani równorzędnie - tłumaczy Mateusz Laskowski.

Fundacja opiekuje się niepełnosprawnymi także poprzez organizację akcji charytatywnych. W tym momencie trwa zbiórka pieniędzy dla Piotra, który w skutek źle zoperowanej przepukliny opono-wo-rdzeniowej porusza się na wózku inwalidzkim. Aby móc ćwiczyć na siłowni oraz jeździć na wycieczki, potrzebuje nowego wózka. Jego obecny pojazd ma już bowiem ponad 10 lat.

W wielu przypadkach droga od zorganizowania akcji do uzbierania odpowiedniej kwoty jest bardzo długa. Na przekór tym usiłowaniom staje także brutalna rzeczywistość: nie da się pomóc każdemu, kto tego potrzebuje.

- Chciałbym, żeby w niektórych przypadkach to mimo wszystko wyglądało inaczej - przyznaje Lasio Companija. - Z czasem rosną oczekiwania i ambicje, chciałoby się pomóc wszystkim. Staram się jednak stać mocno na ziemi. Pomagać może każdy, a ja czuję, że przy ludziach potrzebujących jestem na swoim miejscu - podsumowuje.

">


Lublin na zdjęciach satelitarnych kilka lat temu i obecnie. Zobacz, jak zmienia się miasto

Lublin na zdjęciach satelitarnych kilka lat temu i obecnie cz. 2

Wielkanoc 2016 w Lublinie i woj. lubelskim. Przegląd najważniejszych wydarzeń (ZDJĘCIA)

Wielkanoc w Muzeum Wsi Lubelskiej. Lublinianie spacerowali po skansenie (ZDJĘCIA)

Imprezy w Lublinie 2016: Gdzie warto się wybrać (PROGRAM, TERMINARZ)

Lubelskie morsy świętowały lany poniedziałek (ZDJĘCIA)



Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!">Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski