Gdzie się podział sprzęt za 290 tys. złotych ze szpitala w Biłgoraju?

Kontrola w szpitalu odbyła się na zlecenie starostwa i dotyczyła m.in. stanu środków trwałych i wyposażenia wydzierżawionego na podstawie umowy zawartej pomiędzy powiatem biłgorajskim a Arion Szpitale.

- Zespół kontrolujący stwierdził braki zarówno środków trwałych, jak i wyposażenia oddanego w dzierżawę o łącznej wartości ok. 290 tys. złotych. W rezultacie, do Prokuratury Rejonowej w Biłgoraju skierowane zostało zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę powiatu biłgorajskiego polegającego na przywłaszczeniu powierzonych rzeczy ruchomych stanowiących składniki majątku powiatu - informuje Andrzej Szarlip, starosta biłgorajski.

Dowiedzieliśmy się, że kontrola wykazała brak np. aparatu EKG, gastroskopu, defibrylatora, aparatu USG czy wagi elektronicznej laboratoryjnej.

Ireneusz Gmyz, p.o. szefa Prokuratury Rejonowej w Biłgoraju potwierdza, że pismo trafiło do niego 22 sierpnia.

- Obecnie toczy się postępowanie, którego celem jest sprawdzenie, czy doszło do popełnienia czynu i kto może być jego ewentualnym sprawcą - odpowiada prokurator Gmyz.

Przypomnijmy, że spółka Arion Szpitale znajduje się w stanie upadłości. - Od 2010 roku spółka Arion Szpitale prowadziła szpital w Biłgoraju włącznie z dzierżawą sprzętu od starostwa w Biłgoraju. 12 marca 2018 roku została ogłoszona upadłość spółki, ale to postanowienie wciąż nie jest prawomocne. Szpitalem zarządza syndyk - wyjaśnia Karol Stpiczyński, wiceprezes Arion Szpitale.

I dodaje: - Od półtora roku nie mamy wpływu na to, co dzieje się ze sprzętem szpitala. Dopóki zarządzaliśmy szpitalem, to w czasie kontroli przeprowadzanych przez starostwo czy lubelski NFZ nie stwierdzano żadnych uchybień, czy braków urządzeń. Co więcej, na własny kosz serwisowaliśmy i naprawialiśmy ten sprzęt. Jesteśmy do pełnej dyspozycji prokuratury. Zarządowi Spółki zależy na wyjaśnieniu tej sprawy - odpowiada Karol Stpiczyński.