Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gehenna psów przy ul. Radzikowskiej. Atakowały siebie i przechodniów. Tak było od kilku lat (DRASTYCZNE ZDJĘCIA)

MD
materiał Fundacji Lubelskiej Straży Ochrony Zwierząt
Makabryczny widok zobaczyli pracownicy Fundacji Lubelskiej Straży Ochrony Zwierząt na posesji przy ulicy Radzikowskiej 36. Kilkanaście wygłodzonych psów atakowało się nawzajem, słychać było pisk i skowyt. Takie dramatyczne sceny rozgrywały się w tym miejscu od lat.

- 10 psów było trzymanych razem na niewielkiej zaśmieconej posesji. Nie miały dostępu do wody i pokarmu. Słychać było ujadanie, jeden wielki „jazgot”. Na naszych oczach zwierzęta gryzły się i atakowały. Jeden z nich był szczególnie gryziony przez inne - opowiada Eliza Betlej-Nadulska z Lubelskiej Straży Zwierząt.

Po przeprowadzeniu wywiadu z sąsiadami, inspektorzy Fundacji podjęli decyzję o zabraniu wszystkich psów znajdujących się na posesji. Trafiły do schroniska, ale jednego nie udało się już uratować. - Całe ciało zwierzęcia podziurawione było przez kły, coś koszmarnego - mówi Betlej-Nadulska.

- Zostanie przeprowadzona sekcja zwłok tego psa, sprawdzimy, czy śmierć nastąpiła w wyniku ludzkiego zaniedbania - informuje Anna Kamola z lubelskiej policji.

Z relacji osób mieszkających w pobliżu posesji przy Radzikowskiej wynika, że koszmar zwierząt trwał od kilku lat.

- W wakacje widziałem tu odgryzioną psią łapę - mówi jeden z sąsiadów. - Wcześniej były tu szczeniaki, zostały zagryzione - dodaje inny mieszkaniec z ul. Radzikowskiej.

Psy atakowały nie tylko siebie, ale i przechodniów.

O makabrycznym losie zwierząt wiedziały już od dawna Straż Miejska i Wydział Ochrony Środowiska. Co zrobiły? - Pierwsze zgłoszenie mieliśmy w 2015 roku, właściciel został wówczas upomniany. Od 2016 roku dostawał już od nas mandaty karne, a w 2017 roku Eko-Patrol odłowił z posesji 5 psów. Łącznie w tej sprawie interweniowaliśmy aż 14 razy - mówi Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej. - Działania podejmowane przez Wydział Ochrony Środowiska w tej sprawie miały miejsce ponad rok temu, w lipcu 2017 r. Wydaliśmy wówczas decyzję o czasowym odebraniu właścicielowi wszystkich 12 psów utrzymywanych na nieruchomości przy ul. Radzikowskiej i przekazaniu ich pod opiekę Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Lublinie - zaznacza Olga Mazurek-Podleśna. Termin odebrania zwierząt został wyznaczony na 5 listopada 2017 r. jednak właściciel tego dnia nie pozwolił na odebranie psów i przekazanie ich do schroniska. - WOŚ nie mógł odebrać tych zwierząt siłą, nie jest organem do tego upoważnionym - dodaje Mazurek-Podleśna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski