Skup jest możliwy dzięki temu, że LRH przejął od syndyka masy upadłościowej rolniczej spółki Lubsad dwie chłodnie: w Poniatowej i Motyczu.
- Na razie z braku innych możliwości to jest dzierżawa - tłumaczy prezes LRH, Artur Niczyporuk.
Jak już pisaliśmy wcześniej taki zabieg jest odpowiedzią państwa na kłopoty sadowników. Narzekają na niskie ceny skupów, a politycy PiS tłumaczą, że jest tak dlatego, bo w Polsce nie na państwowych skupów, przetwórni i chłodni. Te zarządzane przez LRH są pierwszymi państwowymi w Polsce.
Teraz na dobre ruszył w nich skup malin. - Jako spółka skarbu państwa musimy obracać się w realiach rynkowych, ale jednocześnie mamy do spełnienia zadania społeczne - tłumaczy prezes Elizówki tłumacząc, że nie może rolnikom w skupach zaproponować bardzo wysokich stawek. - Ale obiecuję, że cena będzie wyższa niż obowiązująca na rynku prywatnym - zapowiada.
W czwartek było to ok. 3 zł za kilogram malin. Inne skupy oferują z reguły ok. 2,5 zł.
Tymczasem Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów kontroluje cały łańcuch handlowy w segmencie sprzedaży owoców. - Badamy, z pomocą Inspekcji Handlowej, zależności pomiędzy niskimi stawkami w skupach a wysoką ostateczną ceną, jaką płaci konsument w sklepie, czy na bazarze. Chcemy ustalić, na którym etapie sprzedaży dochodzi do podniesienia ceny – mówi prezes UOKiK Marek Niechciał.
Sezon na maliny i czereśnie dobiega końca. Dlaczego warto zrobić zapasy?
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?