18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gienek Loska: Gra na "streecie" jest okej. Ale kiedy potrafisz grać [WYWIAD]

Ola Szatan
Marek Sikora
Gdyby Katowice miały rynek, grajków byłoby więcej. Na razie śpiewają na ulicach. Zresztą w Bielsku, Częstochowie i Sosnowcu też. Czasem kiepsko, czasem świetnie.

- Niestety, w Polsce jest niski poziom kultury muzycznej. Czasem aż bolą uszy od tego, co się słyszy na ulicy. Pamiętam moją pierwszą wizytę w Londynie, gdzie w metrze oniemiałem, słysząc tamtejszych grajków - mówi Bohdan Dzieciuchowicz, specjalista do spraw wizerunku.

Tak czy inaczej ulica to niezłe miejsce na debiut. Od gry na popularnym "streecie" rozpoczynali swoje kariery m.in. Maciek Maleńczuk czy Gienek Loska.

Konkurencja rośnie. Już m.in. w Gdańsku czy w Krakowie, miastach, gdzie nie tylko latem roi się od turystów, trzeba mieć specjalne pozwolenia, aby grać na "streecie". - Przyznawanie licencji pachnie mi brakiem obiektywizmu - dodaje Dzieciucho- wicz. Niby ma to wpłynąć na lepszą jakość ulicznych występów. Czy jednak takie muzykowanie wpływa na promocję samego miasta? Może dobrym rozwiązaniem jest wydzielenie miejsc, w których gra byłaby dozwolona?

Nie należy przeginać w żadną ze stron, bo reakcje są różne

Rozmowa z Gienkiem Loską, zwycięzcą pierwszej edycji programu "X Factor", który zaczynał przygodę z muzyką od gry na ulicy
Kiedy po raz pierwszy trafił pan z gitarą na ulicę?
Miałem może 13 lat, kiedy po raz pierwszy zagrałem na Białorusi. Czasem lądowaliśmy w restauracji, gdzie były śpiewy, tańce i hulanki. Takie studenckie życie się wiodło. A w Polsce po raz pierwszy zagrałem w Białymstoku.

Polacy przychylnie patrzą na ulicznych muzyków?
To zależy, czym zaskoczą i czy nie nastąpi przegięcie w drugą stronę: zaczną szokować. Bo z reakcją różnie bywa, a młodego człowieka można strasznie zrazić. Młodzi wymyślają sobie ideologie, do których się stosują i gdy trafiają na ulice, żeby grać, przekonują się często, że ten mit, w który wierzyli przez parę lat, pada. Nie jest łatwo grać na ulicy. Ważne też, by być dobrym w tym, co się robi. Ja starałem się podawać muzykę w odpowiedni sposób, może trochę kiczowaty, ale trafiała do ludzi.

Nadal wychodzi pan z gitarą na ulicę, czy jest trudniej?
Nadal wychodzę, choć teraz w Krakowie miałem przygodę ze strażnikami. Ale ja się im nie dziwię, bo wszedłem tam, jak na swoją ziemię, trochę arogancko (śmiech). Siadłem ma murku naprzeciwko Wierzynka, zacząłem grać i śpiewać. Można było pomyśleć, że stoi jakiś idiota, grający na gitarze, której nie słychać, a jedyne, co się niesie, to jego wydzieranie. Strażnicy więc podeszli, przypomnieli, że chyba nie mam pozwolenia... My tu wiemy wszystko, ale niech pan tak jakoś mniej spektakularnie się wydziera, bo mamy robotę - powiedzieli. I tak się skończyło (śmiech).
Rozmawiała: Ola Szatan

Możesz dowiedzieć się więcej: Zarejestruj się w DZIENNIKZACHODNI.PL/PIANO


*Marsz Autonomii 2012: ZDJĘCIA, WIDEO, OPINIE
*Olimpiada w Londynie 2012: RELACJE, ZDJĘCIA, CIEKAWOSTKI
*KONKURS FOTOLATO 2012: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Gienek Loska: Gra na "streecie" jest okej. Ale kiedy potrafisz grać [WYWIAD] - Dziennik Zachodni

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski