Gmina Zakrzówek pozywa Barta Staszewskiego za tabliczkę "Strefy wolne od LGBT". "Nie boję się nacisków politycznych" odpowiada aktywista

Zakrzówek zarzuca Staszewskiemu przede wszystkim naruszenie dóbr osobistych gminy podczas prowadzonej przez niego akcji. Władze gminy zapewniają, że nie ma tam żadnych przejawów dyskryminacji, a nazywanie podległych im miejscowości "strefami wolnymi od LGBT" jest krzywdzące, zwłaszcza dla mieszkańców.

- Zdecydowaliśmy się wystąpić na drogę prawną przeciwko panu Staszewskiemu, ponieważ opisanie przez niego naszej gminy, że jest "strefą wolną od LGBT" jest kłamstwem sugerującym, że w naszej gminie istnieje dyskryminacja (...). Gmina Zakrzówek przyjmuje wszystkich chętnie, nie mamy do nikogo żadnych uprzedzeń – zapewnia w oświadczeniu dostępnym na stronie RDI, Józef Potocki, wójt gminy Zakrzówek.

- Zamiast posypać głowę popiołem i wycofać się z tej uchwały, radni postanowili pozwać aktywistę LGBT do sądu. Nie mam czego się bać, bo po mojej stronie stoi prawda - tak do sprawy na swoim facebookowym profilu odniósł się Bart Staszewski, zapowiadając jednocześnie, że nie zamierza przerwać zainicjowanej przez siebie akcji, którą rozpoczął po tym, jak kilka miast i gmin w naszym województwie przyjęło uchwałę "przeciwko ideologii LGBT". Gmina Zakrzówek przegłosowała ten dokument już 8 maja 2019 r., za co później, razem z siedmioma innymi samorządami, dostała też medal od ówczesnego wojewody lubelskiego Przemysława Czarnka.

Bart Staszewski jest nie tylko organizatorem Marszu Równości w Lublinie, ale także jednym z dwóch Polaków, którzy na początku września br. zostali wybrani do udziału w prestiżowym projekcie "Liderzy: program Europa" przygotowanym przez fundację Baracka Obamy. Ten skierowany jest do osób, które działają na rzecz szeroko pojętego dobra wspólnego, np. walcząc z dyskryminacją. Oprócz Staszewskiego, do programu została nominowana także Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, kandydatka na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich.