Po wpisaniu do wyszukiwarki internetowej słów "Ewa Farna" w ciągu 0,23 s pojawia się 694 tysiące haseł. "Farnizacja internetu" zaszła tak daleko, że właściwie nie ma rzeczy, której o laureatce Superjedynki 2009 nie moglibyśmy się dowiedzieć.
Na YouTube dowiemy się, jak śpiewa, jak się porusza. Poznamy też komentarze jej fanów - tylko pod teledyskiem do "Cicho" wpisano ich 3691. Nas najbardziej poruszyły te po czesku, jak ten od użytkownika sodomos: "Ano, toto je videoklip svetoveho formatu."
Na jej profilu Facebook dowiemy się, co Ewa myśli na dowolny temat, od katastrofy w Haiti (cytat: "Prosze, badzmy dla siebie bardziej uprzejmi, w innym przypadku nasz swiat zakonczy sie bardzo zle!") po dość przyziemny temat mroźnej zimy ("Jade z zakupow z Polski do domu pociagiem i wydawalo mi sie, ze naprawde zamarzne!")
A to wszystko w trzech językach: polskim, angielskim i czeskim! Często naraz. Oczywiście jest i strona MySpace, i strona domowa, i blog. Na tym ostatnim zostaniemy poinformowani, że jej pies to Zorka, wady to rozbrykanie, ulubiony sport to narciarstwo, a idole to Johnny Depp, siostry Olsen i Keira Knigthley (nie, my też nie wiemy, kim jest ta ostatnia).
Farna to gwiazda w pełni zdigitalizowana, mocno wirtualna i na miarę XXI wieku. Stąd już jeden krok do wirtualności stuprocentowej, bez cienia bytu realnego. Zamiast płyt - tylko mp3, zamiast autografów - wpis na profilu fana na naszej klasie itd. Kto wie, może już niedługo nie będziemy zapowiadać jej koncertu w Globusie, tylko podlinkujemy do odpowiedniej strony internetowej? Menedżer na wynajmie sali zaoszczędzi, widzowie na biletach...
Sobota, Ewa Farna, hala Globus, g. 18, bilety 50 zł (150 zł VIP), Empik i Media Markt
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?