Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gooool! Janusz Gol uratował punkt w meczu z liderem. Górnik Łęczna zremisował z Lechem Poznań 1:1

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Wojciech Szubartowski
Aż 27 oddanych strzałów nie wystarczyło Lechowi Poznań, żeby wywieźć z Łęcznej zwycięstwo. Natomiast tylko jeden celny strzał był potrzebny Górnikowi, żeby zdobyć cenny punkt w starciu z dotychczasowym liderem PKO Ekstraklasy. Chociaż najbardziej zapracowanym piłkarzem gospodarzy był bramkarz Maciej Gostomski, to bohaterem został autor wyrównującej bramki, Janusz Gol.

Przed pierwszym gwizdkiem kapitanowie obu drużyn poza proporczykami wymienili się również regionalnymi smakołykami. Ale przyjazna atmosfera między Maciejem Gostomskim a Mikaelem Ishakiem szybko się skończyła, a Lechici natychmiast po rozpoczęciu meczu ruszyli w stronę łęczyńskiej bramki.

Gostomski nie miał chwili wytchnienia. Na zegarze nie minęła nawet 10. minuta, a refleks golkipera Górnika sprawdzali Ishak oraz Joao Amaral. Lech cały czas napierał, a gospodarze wyczekiwali na błąd rywala i szansę wyjścia z kontrą.

Ofensywna gra gości szybko przyniosła im radość. W 18. minucie kolejny raz wyprowadzili akcję lewą stroną, Pedro Rebocho wstrzelił piłkę w pole karne, gdzie o futbolówkę walczył Mikael Ishak. Szweda ubiegł wprawdzie Kamil Pajnowski, ale zrobił to tak nieszczęśliwie, że skierował piłkę w stronę bramki i wbiegający Joao Amaral z łatwością wpakował ją do siatki Górnika.

Przez około dwa kwadranse na boisku rządzili Lechici. Goście byli w posiadaniu piłki przez ponad 60-procent czasu gry. Stopniowo jednak zaczęli oddawać inicjatywę Górnikowi. Gospodarze coraz dłużej utrzymywali się przy piłce i co chwila gościli pod bramką rywala.

W akcje ofensywne chętnie angażował się Leandro. Obrońca Górnika przy każdej okazji wychodził lewą stroną, a partnerzy z zespołu często korzystali z jego szybkości. Brazylijczyk szukał kolegów w polu karnym Lecha, ale brakowało dokładnego podania.

W środku pola aktywny był Sergei Krykun. Ukrainiec przerywał akcje Lecha i uruchamiał szybkie ataki. W 26. minucie Krykun zapoczątkował zespołową akcję, w której odegrał do Przemysława Banaszaka, ten do Leandro, a Brazylijczyk dośrodkował w kierunku Michała Maka. Piłkarz Górnika zdołał dosięgnąć futbolówkę, ale nie był w stanie oddać dokładnego strzału.

Chwilę później łęcznian uratował Gostomski, który wypiąstkował piłkę po groźnym strzale Jakuba Kamińskiego.

Trener Lecha, Maciej Skorża zdawał sobie sprawę, że minimalne prowadzenie może być zgubne dla jego drużyny i po przerwie poznaniacy znowu ruszyli do ataków. W 56. minucie doskonałą okazję miał Pedro Tiba, ale Gostomski był na miejscu. 10 minut później Kryspin Szczęśniak w ostatniej chwili ubiegł Rebocho. Gdyby piłka dotarła do Portugalczyka, ten nie miałby problemów z wpakowaniem jej do bramki Górnika.

Łęcznianie ofiarnie bronili się przed ofensywą rywala i szukali swoich okazji. Ale Lech przycisnął i gospodarzom trudno było przetrzymać piłkę i wyjść z akcją ze swojej połowy. W 78. atak lewą stroną zapoczątkował Leandro. Górnik większą liczbą piłkarzy zameldował się w polu karnym Lecha i przez dłuższy czas wymieniał podania. Aż w końcu Krykun wrzucił futbolówkę w pole karne, a Janusz Gol precyzyjnym uderzeniem głową nie dał żadnych szans na skuteczną interwencję Filipowi Bednarkowi!

Podrażnieni Lechici jeszcze mocniej zaatakowali. Groźny był przede wszystkim Dani Ramirez. Hiszpan w końcówce oddał dwa mogące zaskoczyć strzały, ale Gostomski za każdym razem był tam, gdzie powinien. W 95. minucie piłka wprawdzie wpadła do bramki Górnika, ale o golu nie mogło być mowy, ponieważ chwilę wcześniej futbolówka opuściła plac gry.

Zespół z Łęcznej zremisował trzeci z rzędu mecz na własnym stadionie. Górnik wciąż jednak pozostaje na ostatnim miejscu w tabeli PKO Ekstraklasy.

Górnik Łęczna – Lech Poznań 1:1 (0:1)

Bramki: Amaral 18 – Gol 79

Górnik: Gostomski – Leandro, Pajnowski, Midzierski, Szcześniak, Gol, Drewniak, Mak (59 Lokilo), Krykun (90 Dziwniel), Serrano (72 Gąska), Banaszak. Trener: Kamil Kiereś

Lech: Bednarek – Pereira (62 Satka), Salamon, Milić, Rebocho, Ba Loua (80 Skóraś), Karlstrom, Tiba (62 Kwekweskiri), Kamiński (87 Marchwiński), Amaral (62 Ramirez), Ishak. Trener: Maciej Skorża

Żółta kartka: Rebocho (Lech)

Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków)

Widzów: 4528

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski