Gorąca linia po zapisy do lekarza. Telefoniczna rejestracja też trwa

Mężczyzna chciał zapisać swoje dziecko do poradni laryngologicznej w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie. Próbował dodzwonić się pod numery, które znalazł na stronie internetowej. - Pod jednym usłyszałem tylko komunikat „wybrany numer nie odpowiada”. Natomiast pod drugim numerem udało mi się załapać do automatycznej kolejki - opowiada mężczyzna. I kontynuuje: - Zacząłem od bycia numerem 4, by po ok. 40 minutach sygnał w słuchawce zamienił się na zwykły sygnał oczekiwania i trwał kolejnych ponad 20 minut - relacjonuje ojciec chorego dziecka.

Po ponad godzinie oczekiwania mężczyzna zrezygnował z próby rejestracji. W kolejnych dniach sytuacja wyglądała podobnie. - Efekt? Koszt wykonanych połączeń, czyli oczekiwania w elektronicznej kolejce, to 30 zł - podsumowuje Czytelnik.

Rzecznik prasowy placówki informuje, że w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym obowiązuje „system kolejkowania dzwoniących”. - W takiej kolejce oczekuje maksymalnie 5 pacjentów. Na ilość obsługiwanych połączeń pracownicy nie mają znaczącego wpływu - wyjaśnia Agnieszka Osińska, rzeczniczka DSK. I dodaje: - Często się zdarza, że jeden dzwoniący rejestruje kilku pacjentów do kilku poradni specjalistycznych. To wymaga czasu. Ponadto, do czterech poradni naszego szpitala pacjenci muszą być jednoczasowo wpisywani do aplikacji udostępnionej przez NFZ. Ta sytuacja również w bardzo dużym stopniu wydłuża proces rejestracji - tłumaczy rzeczniczka.

Szpitalowi dobrze znane są problemy z uzyskaniem szybkiego połączenia telefonicznego. Dlatego też została wprowadzona możliwość rejestracji drogą e-mailową. Na stronie internetowej dostępny jest formularz rejestracyjny. - Zatem nie ma potrzeby wydawania pieniędzy na połączenia telefoniczne - kwituje Osińska.