Górnik i Miedź to sąsiedzi z ligowej tabeli. Ekipa z Łęcznej z bilansem 5-1-1 plasuje się na 4., a drużyna z Legnicy (bilans: 4-1-2) na 5. miejscu w stawce. I jedni i drudzy mogą więc mówić o bardzo udanym początku nowego sezonu.
– Nasza drużyna bardzo dużo pracuje w defensywie – zaczynając od bramkarza, na napastnikach kończąc – mówi Dominykas Barauskas, litewski defensor Górnika, który w ostatnich dniach przebywał na zgrupowaniu swojej reprezentacji (nie zagrał jednak w przegranych meczach Litwy przeciwko Rumunii i Cyprowi).
Dwukrotnie w barwach reprezentacji Słowacji do lat 21 wystąpił natomiast Branislav Spacil (64 i 14 minut). Zdobył nawet bramkę w wygranym 6:1 spotkaniu z kadrą Białorusi. Swojego kadrowicza ma też Miedź. Iwo Kaczmarski rozegrał 63 minuty w konfrontacji polskiej młodzieżówki (do lat 20) z Portugalią (porażka 1:2).
W tym tygodniu natomiast legniczanie ogłosili wzmocnienie linii defensywy. Do drużyny na zasadzie transfery z Rakowa Częstochowa dołączył doświadczony środkowy obrońca, 13-krotny reprezentant Bośni i Hercegowiny, Adnan Kovacević.
Warchoł podtrzyma serię
Damian Warchoł jest objawieniem tego sezonu, nie tylko Górnika, ale i całej ligi. W każdym meczu, w którym grał zdobywał bramkę. Łącznie na swoim koncie ma ich już siedem, co sprawia, że jest liderem klasyfikacji strzelców rozgrywek.
Sentymentalny powrót do Łęcznej
11 grudnia zeszłego roku Górnik pożegnał się z trenerem Ireneusz Mamrotem. Decyzja o jego zwolnieniu była wówczas dosyć kontrowersyjna, zważywszy, że drużyna znajdowała się w czołówce 1. ligi. Sezon rozpoczęła natomiast od dwunastu meczów bez porażki. Choć od tego czasu niedługo minie rok, to o Ireneuszu Mamrocie kibice z pewnością nie zapomnieli. On sam kończąc pracę w Łęcznej w samych superlatywach wypowiadał się o tym okresie. Jego powrót będzie sentymentalny, ale z drugiej strony na boisku o sentymentach nie będzie mowy.