Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna - Chrobry Głogów 2:1. Długo oczekiwane przełamanie

KK
fot. K. Kurzępa
Piłkarze pierwszoligowego Górnika Łęczna przerwali fatalną passę 16 kolejnych meczów bez zwycięstwa i wreszcie zdobyli trzy punkty. Podopieczni Bogusława Baniaka pokonali w zaległym meczu Chrobrego Głogów 2:1.

W pierwszej połowie na boisku zupełnie nie było widać, że Chrobry liczy się w walce o awans, a "Górnicy" bronią się przed spadkiem do II ligi. Co więcej, to łęcznianie prezentowali wyższą jakość piłkarską i stworzyli więcej sytuacji strzeleckich.

Nie minął nawet kwadrans gry, a Górnik już prowadził 1:0. Po jednym z rzutów wolnych, do bezpańskiej piłki przed polem karnym dopadł Marcin Flis, który mocnym uderzeniem pod poprzeczkę pokonał bramkarza rywali.

W odpowiedzi nieznacznie obok słupka strzelał głową napastnik Chrobrego, Przemysław Trytko. W kolejnych fragmentach spotkania inicjatywę posiadali gospodarze. Dobre okazje strzeleckie zmarnowali jednak Przemysław Pitry oraz Sergei Mosnikov. Pierwszy z nich główkował nad poprzeczką po wrzutce Grzegorza Bonina, natomiast uderzenie Mosnikova zatrzymał stojący między słupkami gości, Anatolij Gospodinov.

Miejscowi prowadzili do przerwy 1:0 i po zmianie stron mieli przewagę w posiadaniu piłki, choć długo niewiele z tego wynikało. Pierwszą dogodną okazję do podwyższenia rezultatu łęcznianie stworzyli dopiero w 68. minucie, gdy Robert Pisarczuk strzelał głową na bramkę przyjezdnych, ale na posterunku był bramkarz.

W jednej z kolejnych sytuacji "Górnicy" strzelili drugiego gola. Na listę strzelców wpisał się Przemysław Pitry, który zamknął strzałem głową z około 11 metrów dośrodkowanie z rzutu rożnego.

W 82. minucie kibice w Łęcznej zaczęli się obawiać czy ich ulubieńcy utrzymają korzystny wynik do ostatniego gwizdka. Wprowadzony z ławki Konrad Kaczmarek strzelił bowiem głową bramkę kontaktową i dał głogowianom nadzieję na remis.

Chwilę później znakomitej sytuacji nie wykorzystał Patryk Szysz, który z bliskiej odległości posłał piłkę nad poprzeczką. Zaraz potem groźny strzał Mikołaja Lebedyńskiego z około 12 metrów obronił Gospodinov.

W końcówce zielono-czarni musieli grać w osłabieniu, ponieważ z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Robert Pisarczuk, a trener Bogusław Baniak wykorzystał wcześniej wszystkie zmiany. To jednak nie przeszkodziło łęcznianom cieszyć się z pierwszego zwycięstwa od 23 września 2017 roku.

Górnik Łęczna - Chrobry Głogów 2:1 (1:0)
Bramki: Flis 14, Pitry 75 - Kaczmarek 82

Górnik: Prusak – Sasin, Kasperkiewicz, Pruchnik, Flis (74 Kosznik), Pisarczuk, Łuszkiewicz (61 Makowski), Mosnikov, Szysz, Bonin, Pitry (78 Lebedyński). Trener: Bogusław Baniak

Chrobry: Gospodinov – Michalec, Kona, Danielak, Gęsior (52 Kowalczyk), Mandrysz, Gołąb, Trytko (52 Kaczmarek), Stolc, Napolov (73 Machaj), Nowicki. Trener: Grzegorz Niciński

Żółte kartki: Łuszkiewicz, Mosnikov, Makowski – Danielak, Mandrysz

Sędziował: Dawid Bukowczan (Żywiec)

Widzów: 1343

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski