Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna - GKS Katowice 1:3. Przegrali po fatalnej końcówce

Karol Kurzępa
Fot. Wojciech Szubartowski
W ostatnim spotkaniu pierwszej części sezonu 2017/18 Nice I ligi, Górnik Łęczna uległ przed własną publicznością GKS-owi Katowice 1:3. Co ciekawe, zielono-czarni prowadzili 1:0 do 86. minuty i grali w przewadze jednego zawodnika.

Pierwsza połowa stała na dość wysokim poziomie. Początek spotkania nie zwiastował wielkich emocji, ale rywalizacja szybko się ożywiła dzięki rzutowi karnemu podyktowanemu dla gospodarzy, który został przyznany za faul Tomasza Midzierskiego na Pawle Sasinie. "Jedenastkę" na bramkę zamienił Patryk Szysz. Dla wychowanka zielono-czarnych był to szósty gol w obecnych rozrywkach.

Po wyjściu na prowadzenie, miejscowi chcieli pójść za ciosem i od razu ruszyli do kolejnych ataków. Kilkadziesiąt sekund po otwarciu wyniku, drugie trafienie dla Górnika w tym meczu mógł zdobyć Sasin, lecz jego uderzenie wybił z linii bramkowej jeden z defensorów przyjezdnych. W kolejnych fragmentach łęcznianie mieli dużą przewagę i mocno naciskali na rywali, ale bez efektu.

Natomiast pierwszy godny odnotowania strzał gości miał miejsce dopiero w 25. minucie, gdy na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Mateusz Mączyński. Jednak wówczas futbolówka przeleciała nad poprzeczką. Niedługo potem, po ładnym rajdzie lewym skrzydłem i uderzeniu Andreji Prokicia z ostrego kąta dobrze interweniował nogami Sergiusz Prusak. 10 minut później ponownie bramkarz Górnika musiał się wykazać po strzale serbskiego gracza ekipy z Katowic.

Do przerwy lepsze wrażenie sprawiali "Górnicy" i to oni schodzili do szatni z jednobramkowym prowadzeniem. Niekorzystny rezultat dla gości sprawił, że przed drugą połową trener Piotr Mandrysz zdecydował się na desygnowanie do gry Dawida Plizgi. Doświadczony pomocnik wprowadził w poczynania popularnej "Gieksy" więcej spokoju i to katowiczanie rozpoczęli lepiej spotkanie po zmianie stron. Ekipa ze Śląska początkowo miała przewagę w posiadaniu piłki i próbowała przedostać się pod pole karne Górnika. Z tego okresu gry najgroźniejszy był strzał z dystansu Adriana Frańczaka.

W odpowiedzi szybką kontrę przeprowadzili łęcznianie, ale na jej zakończenie Szysz fatalnie spudłował po dobrym podaniu Bonina z prawego skrzydła. Kolejne minuty nie przyniosły zbyt wielu emocji. Kibiców poderwał z krzesełek dopiero mocny strzał z rzutu wolnego w wykonaniu wprowadzonego z ławki Łukasza Tymińskiego. Jednak w tej sytuacji zmierzającą pod poprzeczkę futbolówkę sparował na rzut różny bramkarz gości, Sebastian Nowak.

Od 79. minuty przyjezdni grali w osłabieniu. Czerwoną kartkę obejrzał wówczas Bartłomiej Kalinkowski. Obrońca GKS-u otrzymał dwa żółte kartoniki w odstępie kilkudziesięciu sekund i sędzia wyrzucił go z boiska.

"Górnicy" chcieli wykorzystać przewagę liczebną i podwyższyć prowadzenie. Bliski powodzenia był Łukasz Sosnowski, który kąśliwie przymierzył z dystansu, ale jego strzał z najwyższym trudem obronił Nowak. Zaraz potem gospodarze mieli rzut rożny, który nieoczekiwanie zakończył się skutecznym kontratakiem katowiczan. Na listę strzelców wpisał się Dawid Plizga.

Chwilę później goście wyszli na prowadzenie po kolejnej kontrze. Tym razem gola dla GKS-u zdobył doświadczony Wojciech Kędziora, który przelobował wychodzącego z bramki Sergiusza Prusaka.

Gospodarze próbowali odpowiedzieć strzałem z dystansu Grzegorza Bonina, ale z tym uderzeniem poradził sobie bramkarz rywali.

Natomiast podopieczni Piotra Mandrysza wykorzystali jeszcze jeden kontratak i ostatecznie zwyciężyli 3:1. Ostatnią z bramek dla gości zdobył inny z rezerwowych, Adrian Błąd. Zawodnik z Katowic trafił do pustej bramki, po kolejnej kontrze po rzucie rożnym, w którym Sergiusz Prusak pobiegł w pole karne GKS-u.

Tym samym, łęcznianie zanotowali trzecią z rzędu ligową porażkę i pierwszą część sezonu zakończyli w strefie spadkowej Nice I ligi. Piłkarze prowadzeni przez trenera Tomasza Kafarskiego czekają na zwycięstwo od 23. września i w ostatnich siedmiu kolejkach zdobyli zaledwie trzy punkty.

W tym roku zielono-czarni mają do rozegrania jeszcze dwa ligowe mecze rundy rewanżowej. W niedzielę, 19. listopada zmierzą się u siebie z Odrą Opole, z kolei w piątek, 24. listopada powalczą na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec.

Górnik Łęczna - GKS Katowice 1:3 (1:0)

Bramki: Szysz 12 (z karnego) - Plizga 86, Kędziora 87, Błąd 90

Górnik: Prusak - Kosznik, Sosnowski, Pisarczuk, Sasin, Pruchnik, Karbowy, Bonin, Szewczyk (80 Jarecki), Szysz, Szerszeń (62 Tymiński). Trener: Tomasz Kafarski

GKS: Nowak - Midzierski, Klemenz, Kalinkowski, Mączyński (46 Plizga), Foszmańczyk, Skrzecz, Prokić (74 Cerimagic), Kędziora, Frańczak (66 Błąd), Zejdler. Trener: Piotr Mandrysz

Żółte kartki: Tymiński - Skrzecz, Kalinkowski

Czerwona kartka: Kalinkowski (79 - za drugą żółtą)

Widzów: 1446

Sędziował: Konrad Kiełczewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski