Powrót dopingu na stadion w Łęcznej to kluczowa informacja dla drużyny Górnika, która zmaga się z problemami kadrowymi. – To największy plus tego tygodnia – mówi wręcz Jurij Szatałow, szkoleniowiec zespołu z Łęcznej. – Ogromnie się cieszymy, że będziemy mogli zagrać dla swojej publiczności. Brakuje nam napastnika, ale dzięki dopingowi będziemy grali w dwunastu – dodaje trener.
Łęcznianie w lecie pożegnali się z 14 piłkarzami i do chwili obecnej nie zdołali jeszcze uzupełnić braków kadrowych. W tym tygodniu co prawda umowę podpisał obrońca Łukasz Sołowiej, ale Górnikowi cały czas brakuje napastnika. Dodatkowo w sobotę nie będzie mógł wystąpić Sebastian Szałachowski, który doznał kontuzji.
– W tym tygodniu prowadziliśmy rozmowy z trzema zawodnikami, ale nie udało nam się żadnego pozyskać – mówi trener Szatałow. – W meczu z Wisłą Płock będziemy musieli sobie poradzić w takim składzie, jaki mamy. W tym momencie mamy tylko jednego nominalnego napastnika Damiana Szpaka.
Trener Górnika liczy, że drużyna zagra dobre zawody. W tym tygodniu treningi były poświęcone na dopracowanie taktyki i zgranie zespołu. – Przed meczem możemy dużo mówić o tym, co powinno być lepiej, a i tak wszystko okaże się na boisku – mówi Tomasz Nowak, pomocnik Górnika. – Czy brakuje zgrania? Jeśli wygramy, to wszyscy powiedzą, że zaskoczyło i drużyna dobrze funkcjonuje. Najważniejsze jest wygrać, musimy sobie udowodnić, że w tym składzie potrafimy dobrze grać.
Dla Górnika Łęczna i Wisły sobotni mecz jest bardzo ważny, bo żadna z ekip w tym sezonie nie zasmakowała jeszcze zwycięstwa. Wisła na inaugurację zremisowała 2:2 z Miedzią Legnica, Górnik przegrał na wyjeździe z GKS Tychy 0:2. Obie ekipy będą więc chciały zainkasować trzy oczka. – Mamy materiały z pierwszego meczu Wisły. To bardzo ciekawa drużyna, zdyscyplinowana taktycznie. To będzie trudny mecz – mówi przed pierwszym gwizdkiem trener Szatałow, dla którego sobotni mecz będzie debiutem przed łęczyńską publicznością.
KIBICE WRACAJĄ NA STADION
Dwa i pół roku kibice z trybuny B nie prowadzili dopingu na meczach w Łęcznej. Teraz wracają na stadion, aby wspierać swoją drużynę. – Ostatnim meczem, na którym prowadziliśmy doping, było spotkanie GKS Bogdanka z Górnikiem Polkowice – wspomina Tomasz Płaza ze Stowarzyszenia Kibiców Górnika Łęczna. – Teraz wracamy, będziemy obecni na meczu z Wisłą Płock. Jakiej liczby kibiców można się spodziewać na trybunie B? – Sami jesteśmy ciekawi. Na meczach Górnika 1979 Łęczna przeciętnie kibicowało drużynie 200-300 osób. Były jednak spotkania, gdy było nas 600. Myślę, że liczba ta będzie się zmieniać z meczu na mecz. Kibice ponownie muszą się przekonać, że warto przychodzić na stadion.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?