- Szkoda, że tak wyszło, bo byliśmy już na miejscu w hotelu, czekaliśmy przygotowani, musieliśmy odbyć długą podróż i ponieść koszty. Natomiast wirus to siła wyższa, nie mamy na to żadnego wpływu - przyznaje Piotr Sadczuk, prezes Górnika.- Od samego rana byłem w kontrakcie z Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Z tego, co wiem, to Sanepid zakazał rozgrywania tego meczu, ponieważ większość osób z Polonii musiała trafić na kwarantannę, także nie było żadnej możliwości, by spotkanie się odbyło. Cóż, najważniejsze, że u nas wszyscy są zdrowi - dodaje.
Decyzję o tym, czy pucharowa rywalizacja w Nysie została przełożona, czy też łęcznianie otrzymają za nią walkower, zostanie podjęta w najbliższy poniedziałek przez Departament Rozgrywek Krajowych PZPN. - Szczerze mówiąc, to nie wyobrażam sobie, byśmy mieli tam jeszcze raz jechać, ale czekamy na dalsze rozstrzygnięcia - kończy Piotr Sadczuk.
Pomimo odwołania starcia z Polonią, zielono-czarni będą mogli w trakcie obecnego weekendu zmierzyć się na boisku w grze kontrolnej. Jutro o godzinie 18 na stadionie w Łęcznej "Górnicy" podejmą bowiem lubelski Motor. Mecz jest otwarty dla publiczności, a wstęp jest bezpłatny.
ZOBACZ TAKŻE:
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?