Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna po kolejnej porażce. Opinie i komentarze po przegranej zielono-czarnych w Radomiu

BLIT
Wojciech Szubartowski
Podopieczni Kamila Kieresia wciąż nie mogą odnaleźć się na najwyższym poziomie krajowych rozgrywek. Tym razem Górnik Łęczna przegrał z Radomiakiem Radom 1:3. - Potrzebna jest odnowa mentalna drużyny - mówił po wyjazdowej porażce trener zielono-czarnych.

Beniaminek z Lubelszczyzny przyjechał do Radomia z myślą o zdobyczy punktowej. Lepsi okazali się jednak gospodarze. Górnik Łęczna przegrał z Radomiakiem 1:3 i tym samym zaliczył już ósmą porażkę w bieżącym sezonie ekstraklasy. - Mieliśmy energię i apetyty na to, by zagrać z Radomiakiem o punkty. Z perspektywy początku meczu realizowaliśmy swoje założenia. Do momentu straty pierwszej bramki obie drużyny grały skutecznie w obronie. Drugą bramkę także straciliśmy w momencie gdy rywale nie mieli dużej przewagi. Strata gola na 2:0 podcięła nam skrzydła. Posypała się nasza gra. Uleciała z nas pewność - mówił po meczu trener łęcznian, Kamil Kiereś.

Szkoleniowiec z Łęcznej przyznaje, że jego zespół przegrał zasłużenie. Jednocześnie zauważa dobre momenty gry swojego zespołu. - Po przerwie w krótkim czasie straciliśmy kolejną bramkę. To był trudny moment. Próbowaliśmy grać i zazębiać niektóre akcje. Nie stwarzaliśmy jednak klarownych sytuacji. Rywal natomiast starał się wykorzystać fakt, że się otworzyliśmy. Mogliśmy stracić kolejne bramki. Maciek Gostomski jednak stanął na wysokości zadania. W końcówce bramka Damiana Gąski była wynikiem krótkiego zrywu po wejściu Przemka Banaszaka. Radomiak zwyciężył zasłużenie. 25 minut w miarę poprawnej gry to za mało, by na wyjeździe zapunktować - tłumaczy Kiereś.

Górnik pozostaje czerwoną latarnią PKO BP Ekstraklasy. Łęcznianie po dwunastu spotkaniach mają na swoim koncie zaledwie sześć punktów. W najbliższych kolejkach trudno im będzie powiększyć swój dorobek. Zielono-czarnych czekają trudne mecze z czołowymi zespołami ligi: Rakowem Częstochowa i Lechem Poznań. Trener Górnika przyznaje, że sytuacja jego podopiecznych nie jest łatwa.

- Powiększa się dystans do drużyn, które są przed nami. Jesteśmy w ekstraklasie jako klub i jako drużyna. Nie uciekniemy od tej sytuacji. Czeka nas ciężki mecz z Rakowem. Trzeba się skupić na pracy i na tym spotkaniu. Musimy przełknąć tę porażkę, zmierzyć się z nią i przeanalizować. Później są kolejne dni. Każdy mecz to jest nowa historia. Po meczu z Wartą Poznań nie mogliśmy myśleć o czymś korzystnym ze Śląskiem Wrocław. Wywalczyliśmy tam zasłużony remis. Pojedyncze mecze jednak wiele nam na ten moment nie dadzą. Potrzebna jest odnowa mentalna drużyny. Nie jest nam łatwo. Będę starał się wykorzystać doświadczenie i przełożyć to na zespół - kończy szkoleniowiec z Łęcznej.

Łęcznianom nie udało się przerwać serii spotkań bez zwycięstwa. Fatalną passę przerwali natomiast radomianie, którzy wygrali pierwszy mecz od 20 sierpnia. - Jesteśmy bardzo zadowoleni przede wszystkim z punktów. Ostatnio mieliśmy wiele remisów. Brakowało nam tego, by cieszyć się ze zwycięstwa. Niektórzy nam dopisywali punkty już przed meczem. Te punkty trzeba jednak na boisku wywalczyć. Zwyciężyliśmy zasłużenie. Byliśmy zespołem lepszym, skuteczniejszym. Nie zagraliśmy wielkiego widowiska. Przed meczem powiedzieliśmy sobie, że nie liczy się styl, ale to by dopisać sobie trzy punkty - mówił trener gospodarzy z Radomia, Dariusz Banasik.

ZOBACZ TAKŻE:

Historyczny wieczór w Lublinie. Pierwsza wygrana w PlusLidze...

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski