Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna po remisie z Piastem Gliwice. - Musimy budować swoją wiarygodność - mówi trener zielono-czarnych

BLIT
Wojciech Szubartowski
Piłkarze z Łęcznej zdobyli pierwszy ligowy punkt od ponad miesiąca. Górnik zremisował 1:1 z Piastem Gliwice. - Musimy budować swoją wiarygodność, a można to zrobić, tylko punktując - mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener łęcznian, Kamil Kiereś.

Górnik po remisie z gliwiczanami pozostaje "czerwoną latarnią" PKO BP Ekstraklasy. Łęcznianie mają na swoim koncie sześć punktów po jedenastu kolejkach. Coś jednak w zespole "drgnęło". Górnicy w starciu z Piastem Gliwice nie byli jedynie tłem dla rywali, tak jak to było w ostatnich ligowych konfrontacjach z Legią Warszawa, Lechią Gdańśk i Pogonią Szczecin.

Z pewnością "Górnicy" inaczej wyobrażali sobie początek spotkania z gliwiczanami. Nastawieni na zdobycz punktową gospodarze stracili gola już w trzeciej minucie. Zielono-czarni jednak nie poddali się i wciąż dążyli do wyrównania. - Na pewno trochę słabo weszliśmy w mecz. Pierwszych parę w naszym wykonaniu nie było dobre. Straciliśmy na początku bramkę, ale później przejęliśmy inicjatywę i odrobiliśmy stratę - mówi zawodnik Górnika Serhij Krykun.

Ukraiński skrzydłowy był jedną z bardziej wyróżniających się postaci w szeregach Górnika. Ofensywnie usposobiony piłkarz chwali swoich kolegów z drużyny przede wszystkim za grę w obronie. -Była szansa na objęcie prowadzenia w drugiej połowie, lecz niestety się nie udało. Zdobyliśmy cenny punkt. W końcu dobrze cała drużyna funkcjonowała w defensywie. Uważam, że pozytywnie rozegraliśmy to spotkanie - tłumaczy Krykun.

Trener zespołu, Kamil Kiereś przyznaje, że jego podopieczni mogli w tym spotkaniu liczyć na więcej niż podział punktów. Jednocześnie jest zadowolony ze swoich zawodników ze względu na ich podejście do meczu po niezbyt udanym początku spotkania. - Musimy budować swoją wiarygodność, a można to zrobić, tylko punktując. Czujemy niedosyt, bo mieliśmy dobre sytuacje. Musimy cierpliwie pracować, by te momenty przekuwać nie na punkt, ale na trzy punkty. Ciężko nam było na początku meczu po stracie gola. W 12. minucie dwóch naszych stoperów zobaczyło żółte kartki. Drużyna jednak udźwignęła trudny moment mentalnie - mówi szkoleniowiec z Łęcznej.

- Uważam, że nasza gra się zazębiła. Nie graliśmy tylko z kontry. Odnaleźliśmy się także w ataku pozycyjnym. Oceniam to jako obraz pozytywny w kontekście pracy na przyszłość. Teraz czeka nas mecz z Radomiakiem. Bardzo istotny mecz. Nie możemy dzielić spotkań na domowe i wyjazdowe. Musimy tę wiarygodność budować wszędzie zdobyczami punktowymi - kończy trener Górnika.

Trener Piasta Gliwice także przyznaje, że początek spotkania należał do gości, lecz później inicjatywę przejęli gospodarze. - Przez pierwsze pół graliśmy tak, jak zakładaliśmy. Utrzymywaliśmy się przy piłce, szybko zdobyliśmy bramkę. Były przynajmniej dwie okazje, w których mogliśmy ten wynik podwyższyć. Tak się nie stało. Następnie straciliśmy kontrolę nad meczem. Później sytuacja, w której Bartosz Śpiączka zdobył bramkę. Znamy jego atuty, czyli dobrą grę głową. Pomimo tego nie potrafiliśmy się przed tym obronić. Po przerwie nie był to nasz dobry okres. W końcówce obie drużyny miały po jednej sytuacji. Mieliśmy apetyty na trzy punkty, lecz się nie udało - mówi Waldemar Fornalik.

Górnik Łęczna dopisał sobie punkt do swojego dorobku. Wciąż jednak plasuje się na ostatnim miejscu w stawce. Kolejną szansą na ucieczkę "spod topora" będzie dla zielono-czarnych wyjazdowe starcie z radomskim Radomiakiem. To spotkanie już w piątek 22 października o godzinie 18:00.

ZOBACZ TAKŻE:

Górnik Łęczna wreszcie punktuje. Remis zielono-czarnych z Pi...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski