Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna pokonał Skrę Częstochowa 3:0 i opuścił strefę spadkową

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Ważne zwycięstwo z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie w Fortuna 1. lidze odnieśli piłkarze Górnika Łęczna. Zielono-czarni na własnym stadionie pokonali Skrę Częstochowa 3:0 i opuścili strefę spadkową.

Pierwszą akcję, po której gospodarze mogli żałować, że piłka nie wpadła do siatki gości, rozpoczął Dawid Tkacz, który na lewej stronie dograł do Łukasza Grzeszczyka. Pomocnik Górnik wszedł w pole karne, minął rywala i po zbiegnięciu do środka uderzył w kierunku bliższego słupka. Jakub Bursztyn dobrze jednak zareagował i ręką zatrzymał lecącą futbolówkę.

Łęcznianie nie ustępowali w atakach. W 18. minucie Sergiej Krykun w swoim stylu poszedł odważnie lewą stroną, następnie dograł do stojącego na jedenastym metrze Damiana Gąski. Ten przyjął i natychmiast odegrał do czekającego przed polem karnym Egzona Kryeziu. Z jego strzałem Bursztyn także sobie poradził.

Nie była to ostatnia udana interwencja golkipera Skry, ale upór i konsekwencja gospodarzy została w końcu nagrodzona, a kibice obejrzeli gola wyjątkowej urody. W 43. minucie Damian Zbozień wyrzucił z autu piłkę w pole karne rywala. Defensorzy zdołali ją jeszcze wybić, ale spadała pod nogi stojącego w okolicach 15. metra Victora Lykovydki. Ukrainiec nie czekał aż piłka spadnie tylko ułożył się do strzału z woleja i efektownym uderzeniem pokonał wreszcie Bursztyna.

Kolejne bramki padły po przerwie. W 59. minucie Dziwniel dośrodkował z rzutu wolnego, a obrońcy Skry ponownie na tyle pechowo wybili piłkę, że ta trafiła pod nogi Kryeziu. Słoweniec zza pola karnego płaskim strzałem między stojącymi częstochowianami podwyższył prowadzenie.

Goście są zespołem z najmniejszą liczbą strzelonych bramek. W Łęcznej z trudem przychodziło im tworzenie sobie sytuacji. Dopiero w ostatnich 30 minutach, gdy gospodarze zadowoleni prowadzeniem oddali rywalom nieco więcej swobody, potrafili kilka razy sprawdzić umiejętności Macieja Gostomskiego. W 61. minucie pięknym strzałem z ok. 25 metrów popisał się Szymon Szymański. Kapitan Górnika zdołał jednak wybić piłkę lecącą w okienko jego bramki.

Bramkarz Górnika w kilku innych sytuacjach także nie pozwolił, żeby goście uwierzyli w odwrócenie losów spotkania. Jego koledzy w polu mogli natomiast dużo wcześniej zamknąć mecz, ale zabrakło im precyzji przy wykańczaniu kontrataków. W 83. minucie kropkę nad i postawił w końcu Hubert Sobol. Piłkę dograł mu Patryk Pierzak, a 22-letni napastnik wyskoczył zza obrońców i głową skierował piłkę do bramki.

To trzeci triumf Górnika w tym sezonie. Trzeci na własnym boisku. Zdobyte punkty pozwolą łęcznianom na chwilę odetchnąć w walce o utrzymanie. Zielono-czarni opuścili bowiem strefę spadkową, chociaż różnice punktowe są minimalne.

Górnik Łęczna – Skra Częstochowa 3:0 (1:0)

Bramki: Lykhovydko 43, Kryeziu 59, Sobol 83

Górnik: Gostomski – Zbozień, Biernat, Cissé, Dziwniel, Tkacz (72 Pierzak), Lykhovydko (72 Lewkot), Kryeziu, Krykun (87 Kwiatkowski), Grzeszczyk (60 Sobol), Gąska (87 Podliński). Trener: Marcin Prasoł

Skra: Bursztyn – Niedbała (66 Flak), Szymański, Mesjasz, Brusiło, Lukoszek, Hilbrycht (66 Gołębiowski), Baranowicz (79 Sajdak), Babiarz (89 Łukasiak), Nocoń, Ropski (66 Sangowski). Trener: Jakub Dziółka

Żółte kartki: Mesjasz, Niedbała, Lukoszek (wszyscy Skra)

Sędziował: Radosław Trochimiuk (Ciechanów)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski