Opolanie plasują się na czwartym miejscu w ligowym zestawieniu. Do łęcznian tracą zaledwie jeden punkt. Podopieczni Dietmara Brehmera w ostatnim ligowym spotkaniu przełamali się po dwóch porażkach z rzędu. Niebiesko-czerwoni pokonali na wyjeździe Chrobrego Głogów 3:2. Do przerwy jednak przegrywali, a zwycięskiego gola w 90. minucie zdobył Arkadiusz Piech. W dwóch poprzednich meczach listopada musieli już uznać wyższość rywali. Najpierw przegrali 0:2 na własnym boisku z jastrzębskim GKS-em, a następnie ulegli 0:1 Puszczy Niepołomice.
- Byliśmy po dwóch porażkach bardzo zdeterminowani do tego, by zapunktować. Dawno nie strzeliliśmy w meczu trzech bramek. Wrócimy w bardzo dobrych humorach do domu - mówił po zwycięskiej konfrontacji z zespołem z Głogowa trener Odry. - W niedzielę czeka nas mecz z Górnikiem Łęczna. Zapraszam wszystkich do obejrzenia tego spotkania w telewizji, bo zapowiada się bardzo ciekawe spotkanie - zachęca szkoleniowiec.
Obrońca zielono-czarnych Paweł Baranowski reprezentował barwy opolskiej Odry w sezonie 2018/2019. Zawodnik jednak przyznaje, że dziś jest to już inny zespół. - Zagrałem wówczas prawie wszystkie mecze. Nie jest to dla mnie zatem obcy temat. Od momentu mojego odejścia jednak sporo się w klubie zmieniło. Zostało kilku zawodników, ale drużyna jest dziś zupełnie inna - mówi defensor z Łęcznej. - Do każdego meczu jesteśmy przygotowani. Nie ważne czy gramy z rywalem z góry tabeli, jak teraz, czy z dołu. Znamy swoje możliwości. Podchodzimy do rywala z szacunkiem, ale bez strachu. Jest w nas taka sportowa złość i ambicja, by ten mecz wygrać - dodaje.
Górnik Łęczna w ostatnim ligowym starciu mierzył się z zespołem z Niepołomic. Zielono-czarni na terenie rywala przegrali w identycznym stosunku co opolska Odra. 11 listopada z kolei mierzyli się z GKS-em Jastrzębie i zwyciężyli 2:1. W międzyczasie zaliczyli remis w Tychach. Dla łęcznian starcie z zespołem z Opola będzie już piątym spotkaniem piłkarskiego listopada. - To ważny dla nas moment. Mamy mało czasu na regenerację. Ta liga przyspiesza w zawrotnym tempie. Trzeba tu dużo mentalności. Spotkanie w Opolu jest bardzo ważne i za wszelką cenę chcemy je wygrać - mówił po meczu w Niepołomicach trener Górnika, Kamil Kiereś.
Paweł Baranowski jest jednym z tych zawodników Górnika, który mimo napiętego kalendarza gra wszystkie spotkania w pełnym wymiarze. Obrońca przyznaje, że zagęszczenie ligowych spotkań w listopadzie jest na wysokim poziomie. Podkreśla jednak, że w Górniku nie ma mowy o "zadyszce". - Nie liczę już ile tych meczów gramy. One są cały czas. Pod koniec poprzedniego sezonu jednak było podobnie. Przestawiliśmy się na ten rytm. Mniej trenujemy, a więcej gramy. Kwestia przyzwyczajenia, dobrego podejścia i regeneracji. Nie będziemy narzekać na to, że jesteśmy zmęczeni. Jeśli dobrze się wykorzysta dni wolne na regenerację, to można być gotowym na każdy mecz. W najlepszych ligach to jest norma. Najważniejsze w piłce jest granie spotkań ligowych i na pewno z perspektywy zawodnika jest to lepsze niż samo trenowanie - tłumaczy Baranowski.
Mecz 13. kolejki zaplecza ekstraklasy pomiędzy opolską Odrą i łęczyńskim Górnikiem rozpocznie się w niedzielę 22 listopada o godzinie 12:40. Transmisję "na żywo" przeprowadzi Polsat Sport.
ZOBACZ TAKŻE:
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?