Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna przed szansą na powrót na zwycięską ścieżkę. Zielono-czarni podejmą GKS 1962 Jastrzębie

Bartosz Litwin
Bartosz Litwin
Fot. Wojciech Szubartowski
Piłkarze z Łęcznej odrabiają ligowe zaległości. 11 listopada podopieczni trenera Kamila Kieresia rozegrają na własnym boisku zaległe spotkanie 7. kolejki Fortun 1. Ligi. Rywalem Górnika będzie przedostatni zespół zaplecza ekstraklasy - GKS 1962 Jastrzębie. Pierwszy gwizdek środowego meczu wybrzmi o godzinie 17:00.

Po wyjazdowej przegranej z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza Górnik stracił w miniony weekend status zespołu niepokonanego. Łęcznianie jednak wciąż plasują się na ligowym podium. By umocnić się na trzeciej pozycji, muszą pokonać zespół z Jastrzębia-Zdroju. "Górnicy" są zdecydowanymi faworytami nadchodzącej konfrontacji, aczkolwiek muszą zagrać lepiej niż w ostatniej kolejce.

- Nie ma co bajek opowiadać. Graliśmy skandalicznie - przyznał na pomeczowej konferencji trener Kamil Kiereś. - Graliśmy po prostu słabo. Uważam, że w taki sposób nie można grać. Nie było takich założeń, że przyjeżdżamy do Niecieczy i tylko się bronimy - podkreślił szkoleniowiec, dodając: - To nasza pierwsza porażka w tym sezonie, a tych meczów było sporo. Nie możemy karmić się tą porażką. Trzeba to przeżuć i wypluć. Po porażkach przychodzą zwycięstwa. Musimy skupić się na tym, żeby wrócić do tego trendu – zaznaczył opiekun łęcznian.

Gdy zielono-czarni przegrali 1:2 w Niecieczy, GKS 1962 Jastrzębie zwyciężył po raz pierwszy w trwającej kampanii. Podopieczni Pawła Ściebury pokonali w Opolu tamtejszą Odrę 2:0. - Przed każdym meczem, który do tej pory przegraliśmy, nastawialiśmy się na zwycięstwo i tak samo było dzisiaj - mówi dla klubowej strony zawodnik GKS-u, Farid Ali. - Mieliśmy trudny okres, każdy dawał z siebie wszystko, ale nie wychodziło, mieliśmy pecha. Po meczu z Puszczą powiedzieliśmy sobie z zespołem, że kiedy, jak nie teraz i gdzie, jeśli nie w Opolu. Że musimy dać z siebie 100%. Kiedyś pech musiał się skończyć. Kto oglądał mecze w Niecieczy i Tychach to wie, że graliśmy dobrze. Po meczu w Opolu, w szatni, każdy mógł spojrzeć drugiemu w oczy z uśmiechem, pośpiewać, potańczyć i cieszyć się z tego meczu - piłkarz opisuje radość z przełamania.

Trener GKS-u 1962 Jastrzębie przyznaje, że zobaczył tego dnia na boisku inną drużynę niż w dotychczasowych meczach. - Dzisiaj wygrał zespół, bo do tej pory tym zespołem nie byliśmy - mówi szkoleniowiec. - W poprzednich meczach, mimo że byliśmy chwaleni za grę, to nic nam to nie dawało, a presja rosła. Cieszymy się z tego zwycięstwa, bo czekaliśmy na nie bardzo, bardzo długo. Jeszcze raz podkreślam, że wygrał dzisiaj zespół, a tego w poprzednich meczach brakowało. Popełnialiśmy błędy indywidualne, źle się komunikowaliśmy i mimo całkiem przyzwoitej gry, przegrywaliśmy, co było nie do zniesienia - dodaje. Gospodarze środowego meczu w Łęcznej z pewnością liczą na to, że wygrana w Opolu nie będzie dla jastrzębian początkiem zwycięskiej serii.

Oprócz wygranej z opolską Odrą piłkarze jastrzębskiego GKS-u tylko raz w trwającej kampanii zdobyli jakiekolwiek punkty. Miesiąc wcześniej zremisowali w Legnicy z miejscową Miedzią 1:1. Pozostałe osiem do tej pory rozegranych spotkań jastrzębianie przegrywali. Łęcznianie zatem nie mogli sobie wyobrazić lepszej okazji na powrót na zwycięską ścieżkę. Napastnik Górnika Paweł Wojciechowski jest jednak daleki od doliczania punktów przed wyjściem na boisko.

- Mecze w pierwszej lidze są bardzo wyrównane. Często o wygranej decyduje zaangażowanie, chęć zwycięstwa. Stać nas na wygranie tego meczu. Nasze miejsce w tabeli nie jest dziełem przypadku. Musimy jednak podejść do meczu z pełną determinacją i wykorzystać umiejętności, które mamy. Kibicom zespołów grających w pierwszej lidze towarzyszą tak wielkie emocje właśnie dlatego, że każdy może wygrać z każdym. Ta liga jest nieprzewidywalna. Trochę już ją znam. Paradoksalnie to może być trudniejsze spotkanie niż to z Miedzią czy Arką, gdy wiedzieliśmy czego się spodziewać. Musimy dać z siebie wszystko i nawet jeszcze więcej - kończy zawodnik.

Środowe spotkanie w Łęcznej odbędzie się bez udziału publiczności. Bezpłatną transmisję ze stadionu będzie można zobaczyć w Internecie, pod TYM linkiem.

ZOBACZ TAKŻE:

Górnik Łęczna lepszy od Ślęzy Wrocław. Zobacz zdjęcia i skrót

Górnik Łęczna zwyciężył po bramce strzelonej w ostatnich sek...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski