Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna przegrał po raz pierwszy

Piotr Orzechowski
Gra Grzegorza Bronowickiego wygląda coraz lepiej. Oby tylko zdrowie dopisywało...
Gra Grzegorza Bronowickiego wygląda coraz lepiej. Oby tylko zdrowie dopisywało... Karol Wiśniewski
Po serii niezłych wyników w grach kontrolnych, w obozie Górnika zapanowało lekkie rozprężenie. Drugoligowy Start Otwock niespodziewanie okazał się bardzo wymagającym rywalem i zasłużenie wygrał 2:1. Trener Tadeusz Łapa dał szansę zawodnikom drugiego planu i co ciekawe, nie oni zawiedli najbardziej. To pierwsza porażka górników w okresie przygotowawczym.

Trener Łapa chciał przyjrzeć się zawodnikom, którzy mniej grali w ostatnich próbach. Teoretycznie słabsza jedenastka rozpoczęła spotkanie ze Startem. Znaleźli się również rekonwalescenci Sławomir Nazaruk i Grzegorz Bronowicki. W ich grze widać zaległości treningowe i obaj muszą ciężko pracować, by nadrobić stracony czas. Pojedyncze zagrania, którymi się popisali, pokazują jednak, że to ważne ogniwa zespołu. Co poza tym zobaczył trener Łapa? - Przede wszystkim o wiele więcej zaangażowania niż w drugiej połowie. Trzymaliśmy wynik, choć popełnialiśmy masę niewymuszonych błędów - mówi szkoleniowiec. W 30 min wynik spotkania otworzył Grzegorz Szymanek po akcji z Renanem. Na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy głową wyrównał Christian OkaforAgu, który ubiegł Piotra Karwana i Łukasza Stefaniuka.

Po przerwie wybiegła armia zaciężna i o dziwo, nie pokazała niczego godnego uwagi. W bramce po raz pierwszy od kontuzji stanął Jakub Wierzchowski. Właściwie jedyny strzał na jego bramkę w drugiej połowie zakończył się golem po uderzeniu z dystansu Wojciecha Wociala. - Być może mój błąd polegał na tym, że za bardzo namieszałem w składzie. Nie było tej iskry w grze mojego zespołu. Na przykład Prejuce’a Nakoulmy nie było widać na boisku, Janek Surdykowski również sprawiał wrażenie zagubionego. Mam nad czym myśleć - dodaje trener Górnika.

Porażka ze Startem tragedią wielką nie jest. Pytanie tylko, czy to jedynie wypadek przy pracy, czy oznaka znużenia, które dopadło zespół w okresie przygotowawczym.

Przed sobotnim meczem ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki do gry powróci Kamil Oziemczuk, który na skutek kłopotów z kolanem w środę jedynie biegał. Zagra również Sergiusz Prusak, który poczynaniom kolegów w meczu ze Startem Otwock przypatrywał się zza linii bocznej.

Górnik Łęczna - Start Otwock 1:2 (1:1)

Bramki: Szymanek 30 - Okafor Agu 42, Wocial 64
Górnik: Giertl (46 Wierzchowski) - P. Bronowicki (57 Radwański), Stefaniuk (46 Benevente), Karwan (46 Bartkowiak), G. Bronowicki (46 Tomczyk) - Renan (46 Niedziela), Bartoszewicz (46 Nikitović), Sołdecki (57 Niżnik), Nazaruk 46 Kazimierczak) - Wójcik (57 Surdykowski), Szymanek (57 Nakoulma).
Start: Bułka - Tokaj, Moryc, Warszawski, Nowotka - Wocial, Mazurkiewicz, Stańczyk, Puciłowski - Buszko, Okafor Agu; ponadto grali: Olsztyński, Sobótka, Bondara, Gromulski, Endzelm.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski