Górnik Łęczna - Resovia 2:1. Wygrana po niesamowitej końcówce. Zobacz zdjęcia

Spotkanie w Łęcznej bardzo długimi fragmentami - delikatnie mówiąc - nie należało do zbyt ciekawych. Na boisku przeważała walka, a sytuacji podbramkowych z obu stron było niestety jak na lekarstwo. Rywalizacja ożywiła się jednak w końcówce drugiej połowy.

W 72. minucie, po wrzutce z lewego skrzydła, Patryk Rojek wyszedł do dośrodkowania i odbił piłkę wprost pod nogi będącego w polu karnym Grzegorza Płatka. Zawodnik gości bez namysłu uderzył na bramkę i zapewnił swojej drużynie prowadzenie.

Zielono-czarni rzucili się do odrabiania strat. Jednej z pierwszych szans na wyrównanie nie wykorzystał wprowadzony z ławki rezerwowych Przemysław Banaszak. Strzał napastnika Górnika w ostatniej chwili zablokowała defensywa rywali.

W 84. minucie sędzia Jacek Lis z Katowic zdecydował się podyktować rzut karny po faulu Adriana Dziubińskiego na Marcinie Stromeckim. "Jedenastkę" na gola zamienił Paweł Wojciechowski, dla którego było to piąte trafienie w sezonie.

Po zdobyciu bramki na 1:1, podopieczni trenera Kamila Kieresia dostali wiatru w żagle i postanowili pójść za ciosem. Ich ofensywny zryw został nagrodzony tuż przed końcem regulaminowego czasu gry. Na listę strzelców wpisał się wówczas Przemysław Banaszak, który wykorzystał dośrodkowanie w pole karne z prawej strony boiska. Dzięki temu łęczyńscy kibice oszaleli z radości, a "Górnicy" przypieczętowali trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu.

Górnik Łęczna - Resovia 2:1 (0:0)
Bramki: Wojciechowski (85 - z rzutu karnego), Banaszak 88 - Płatek 72

Górnik: Rojek - Orłowski, Midzierski, Baranowski, Leandro, Goliński (73 Lewandowski), Tymosiak (76 Banaszak), Stromecki, Wójcik, Stasiak (56 Dzięgielewski), Wojciechowski. Trener: Kamil Kiereś

Resovia: Daniel – Mikulec, Domoń, Makowski, Płatek (83 Kaliniec), Krykun (89 Twardowski), Geniec, Hajduk (60 Feret), Dziubiński, Zalepa, Świderski (67 Adamski). Trener: Szymon Grabowski

Żółte kartki: Płatek, Dziubiński

Sędziował: Jacek Lis (Katowice)

Widzów: 1284