Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna - Skra Częstochowa. II liga po latach ponownie w Grodzie Dzika

KK
Fot. A. Baran / Wejherowo Nasze Miasto
W sobotę o godzinie 20, Górnik Łęczna rozegra pierwszy mecz przed własną publicznością w sezonie 2018/19 II ligi. Rywalem zielono-czarnych będzie Skra Częstochowa.

Górnik znalazł się na trzecim poziomie rozgrywkowym po raz pierwszy od sezonu 2007/08, gdy po degradacji z Ekstraklasy trafił do ówczesnej III ligi. Wówczas, zielono-czarni spędzili tam tylko rok i szybko awansowali do obecnej I ligi. Kibice z Łęcznej mają nadzieję, że po 10 latach znów przyjdzie im oglądać "Górników" zaledwie przez jeden sezon na tak niskim poziomie. W ostatnim czasie przyzwyczaili się bowiem do meczów o wyższej renomie ligowej.

Sobotni przeciwnicy mają już za sobą po jednym spotkaniu w nowych rozgrywkach. Zespół z województwa śląskiego zanotował w poprzedniej kolejce porażkę 0:1 na wyjeździe z Radomiakiem Radom. Natomiast łęcznianie zremisowali 2:2 w delegacji z Gryfem Wejherowo.

- Zdobyty tam punkt trzeba szanować, bo z wyniku 0:2 wyciągnęliśmy na remis - mówi Paweł Sasin, obrońca Górnika. - I chyba tylko z tego można się cieszyć, bo do około 30 minuty pierwszej połowy nasza gra nie wyglądała tak, jak byśmy tego chcieli. Wiemy, co wtedy zrobiliśmy źle i mam nadzieję, że w najbliższym meczu zdobędziemy komplet punktów, bo chcemy wygrywać - dodaje doświadczony zawodnik.

Łęcznianie są spadkowiczem z I ligi, a jeszcze dwa sezony temu grali w Ekstraklasie. Z kolei Skra jest drugoligowym nowicjuszem, który poprzednich siedem lat spędził szczebel niżej. “Górnicy” uchodzą za faworyta nadchodzącej potyczki, ale zdają sobie sprawę, że w konfrontacjach przeciwko takim rywalom nie mogą tracić koncentracji nawet na chwilę, bo przeciwnicy debiutujący w danej klasie rozgrywek potrafią być nieobliczalni i często sprawiają niespodzianki.

- Po części też jesteśmy beniaminkiem, bo duża część zawodników, którzy w zeszłym sezonie grali w Górniku odeszła - uważa Rafał Wójcik, trener zielono-czarnych. - Wiadomo też, że każdy na spadkowicza będzie się spinał. Rywal na pewno zostanie dodatkowo zmobilizowany atmosferą, stadionem i grą przy światłach. Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy skazani na to, żeby budować grę oraz prowadzić ofensywę. Chcemy robić to tak, by strzelać bramki, ale również w odpowiedni sposób zabezpieczyć obronę. Musimy pamiętać, że w Wejherowie odwróciliśmy losy meczu, choć początkowo nie za bardzo mieliśmy pomysł na organizację wybitnie defensywnej gry rywali - podkreśla szkoleniowiec.

Przed sobotnim meczem Górnik postanowił wzmocnić skład. Wspominaliśmy już, że w czwartek szeregi zielono-czarnych zasilił egipski napastnik Mohamed Essam. Natomiast w piątek łęczyński klub ogłosił transfer nowego pomocnika, Kamila Bętkowskiego. To 24-letni wychowanek MKS Siemianowice Śląskie, który w trakcie swojej przygody z piłką występował m.in. w GKS Katowice, Nadwiślanie Góra czy Stali Stalowa Wola. Poprzednią rundę wiosenną spędził zaś w trzecioligowej Stali Rzeszów, dla której zdobył siedem bramek. Kilka tygodni temu Bętkowski był na testach w Widzewie Łódź, ale ostatecznie nie podpisał umowy z klubem z miasta włókniarzy.

– Ciesze się, że dostałem swoją szansę w Górniku. Chcę odwdzięczyć się dobrą grą w zielono-czarnych barwach. Wierzę, że wkrótce będziemy wspólnie cieszyć się ze wspólnych sukcesów – powiedział Bętkowski dla oficjalnego portalu Górnika.

Sobotnie spotkanie w Łęcznej poprowadzi sędzia Sebastian Załęski z Ostrołęki. Wejściówki na mecz można kupić na stronie bilety.gornik.leczna.pl oraz w wybranych salonikach prasowych sieci Kolporter i w kasach stadionu przy Al. Jana Pawła II 13. Ceny zaczynają się od złotówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski