Ekipa z Łęcznej rozpoczęła spotkanie z sąsiadem z ligowej tabeli z dużym animuszem. "Górnicy" od samego początku narzucili szybkie tempo oraz grali z dużym zaangażowaniem.
Już w 4. minucie meczu, po jednym ze stałych fragmentów gry gospodarze mieli szansę na otwarcie wyniku, ale po strzale głową Grzegorza Bonina piłka obiła jedynie poprzeczkę bramki strzeżonej przez
Kilkadziesiąt sekund później było już 1:0. Sergei Mosnikov otrzymał bardzo dobre, prostopadłe podanie z głębi pola i w sytuacji sam na sam z golkiperem gości dał prowadzenie zielono-czarnym. Dla łęcznian był to pierwszy ligowy gol w tym roku, a dla estońskiego pomocnika debiutanckie trafienie w barwach Górnika.
W kolejnych fragmentach na boisku działo się już mniej ciekawych rzeczy. Inicjatywę przejęli goście, którzy próbowali wielu dośrodkowań w pole karne, ale z ich akcji niewiele wynikało. Natomiast miejscowi próbowali gry z kontry i uderzeń z dystansu. Jednak strzały z dalszej odległości Bonina i Patryka Szysza nie stworzyły zagrożenia bramki Stomilu.
Do przerwy wynik nie uległ zmianie, ale na początku drugiej połowy znakomitą sytuację na wyrównanie zmarnował zawodnik przyjezdnych, Paweł Abbott. Doświadczony napastnik przechytrzył Arkadiusza Kasperkiewicza, stanął oko w oko z Sergiuszem Prusakiem, położył bramkarza na ziemi... i strzelił prosto w niego, przy asyście wracającego Kasperkiewicza.
Po zmianie stron Górnik prezentował się słabiej niż w pierwszych 45 minutach, dlatego trener Baniak dość szybko zdecydował się na zmianę napastnika. Bezproduktywnego Mikołaja Lebedyńskiego zmienił Jurij Wereszczak, który już chwilę po wejściu na murawę był bliski bramki lub asysty, lecz jego "centrostrzał" minął słupek.
Przez resztę meczu na boisku było dużo walki, ale bez żadnych klarownych okazji bramkowych, zarówno dla zielono-czarnych, jak i olsztynian. "Górnicy" starali się bronić korzystnego rezultatu, a Stomil nie miał pomysłu na to jak sforsować defensywę miejscowych.
Do czasu. W samej końcówce dwie dogodne sytuacje po strzałach głową miał Paweł Baranowski. Obrońca gości pierwszą z nich zmarnował, ale po kolejnej mógł cieszyć się z gola, gdy skierował piłkę do siatki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Tym samym, "Górnicy" zanotowali 12 mecz bez zwycięstwa w rozgrywkach i nadal pozostają w strefie spadkowej Nice I ligi.
Górnik Łęczna - Stomil Olsztyn 1:1 (1:0)
Bramki: Mosnikov 5 - Baranowski 90+
Górnik: Prusak - Sasin, Pruchnik (49 Wiech), Kasperkiewicz, Flis, Bonin, Łuszkiewicz, Sosnowski (79 Makowski), Mosnikov, Szysz, Lebedyński (57 Wereszczak). Trener: Bogusław Baniak
Stomil: Leszczyński - Bucholc, Baranowski, Głowacki (68 Stromecki), Wełnicki, Fernandez, Kuban, Tanczyk (38 Ziemann), Biedrzycki, Siemaszko, Abbott (63 Zając). Trener: Kamil Kiereś
Żółte kartki: Łuszkiewicz, Wereszczak - Kuban, Biedrzycki
Sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź)
Widzów: 1296
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?