Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna wiceliderem zaplecza ekstraklasy. Zielono-czarni pokonali w Rzeszowie Resovię

Bartosz Litwin
Bartosz Litwin
Fot. Wojciech Szubartowski
Zespół z Łęcznej dobrze zaczął rundę rewanżową Fortuna 1. Ligi. Podopieczni Kamila Kieresia najpierw wygrali wyjazdowe starcie w Bełchatowie, a następnie przywieźli komplet punktów z Rzeszowa. Po starciu z tamtejszą Resovią wskoczyli na druga pozycję w tabeli.

Sobotnie starcie było pierwszym pierwszoligowym meczem na głównym boisku przy ul. Wyspiańskiego w Rzeszowie w tym roku. Stan murawy pozostawiał wiele do życzenia. W obu polach karnych dało się zauważyć grząskie "plamy" błota.

W pierwszej fazie meczu nie działo się wiele. Na początku 10. minuty bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego piłkę nad poprzeczką posłał zawodnik Górnika, Marcin Stromecki. Po kwadransie gry bliscy wyjścia na prowadzenie byli natomiast gospodarze. Bartłomiej Wasiluk uderzał z dystansu, ale nieznacznie się pomylił.

W 22. minucie spotkania dobrze w zamieszaniu w polu karnym Resovii odnalazł się Karol Struski. Zawodnik zielono-czarnych uderzył z "nożyc", ale piłka odbiła się od jednego z defensorów gospodarzy. Jeszcze groźniej zrobiło się pod bramką łęcznian na 90 sekund przed upływem pół godziny gry. Po "centrostrzale" z prawej strony piłka odbiła się od słupka i przetoczyła po linii bramkowej. Ostatecznie udało się ją wybić i oddalić zagrożenie.

Wynik otworzył Serhij Krykun w 37. minucie. Były zawodnik Resovii, a obecnie ważny piłkarz Górnika dostał w polu karnym piłkę bitą po ziemi z lewego skrzydła przez Pawła Wojciechowskiego i skutecznie wykończył akcję. Pięć minut później bliski wpisania się na listę strzelców był asystujący przy pierwszym golu popularny "Wojciech", ale napastnik trafił w słupek. Dobijać usiłował Struski, lecz na posterunku był bramkarz. Do przerwy wynik się już nie zmienił.

Po zmianie stron goście od razu ruszyli do ataku. Nie udało się jednak zwieńczyć akcji celnym strzałem. Pod koniec 47. minuty z kolei jeden z rzeszowian popisał się dobrym uderzeniem z dystansu. Bramkarz Górnika, Maciej Gostomski mógł jedynie odprowadzić piłkę wzrokiem gdy ta przeleciała mu nad głową i zmierzała ku bramce. Zielono-czarnych uratowała poprzeczka. Dwie minuty później piłka minęła słupek bramki gospodarzy po główce Pawła Wojciechowskiego zamykającej rzut wolny.

W kolejnych minutach tempo gry spadło. Ciężar gry przeniósł się na środek boiska. Obie drużyny próbowały pojedynczych wrzutek w pole karne, ale nie przynosiły one efektu. Po 65. minucie rzeszowianie nieco zintensyfikowali swoje ataki, ale nie byli w stanie oddać choćby jednego celnego strzału. Goście kontrolowali przebieg spotkania. Piłka częściej znajdowała się na połowie Górnika, ale do niebezpiecznych sytuacji nie dochodziło po żadnej ze stron. Najgroźniej było w ostatnich minutach. Za każdym razem jednak zagrożenie niwelował Gostomski.

W ostatnich sekundach meczu Aleksander Jagiełło podwoił prowadzenie gości. Przemysław Banaszak, wchodząc w pole karne z prawej strony boiska, odegrał do wchodzącego w szesnastkę skrzydłowego, który zdobył swoją pierwszą bramkę w zielono-czarnych barwach. Bezpośrednio po golu sędzia odgwizdał koniec meczu. Podopieczni Kamila Kieresia zwyciężyli drugie spotkanie ligowe w 2021 roku. Dzięki wygranej w Rzeszowie i remisie w derbach Łodzi zameldowali się na pozycji wicelidera zaplecza ekstraklasy.

Apklan Resovia Rzeszów - Górnik Łęczna 0:2 (0:1)

Bramki: Krykun 37, Jagiełło 90+

Resovia: Dybowski - Wasiluk (76 Kuczałek), Wróbel, Soljic, Adamski (56 Hebel), Podhorin, Słaby, Jaroch, Marković, Demianiuk (66 Antonik), Zdybowicz (66 Twardowski). Trener: Radosław Mroczkowski

Górnik: Gostomski - Leandro, Midzierski, Baranowski, Orłowski - Krykun (90+ Kukułowicz), Kalinkowski (71 Cierpka), Stromecki, Struski, Mak (71 Jagiełło)- Wojciechowski (82 Banaszak). Trener. Kamil Kiereś.

Zółte kartki: Marković, Hebel - Mak, Baranowski, Nowaczek

Sędziował: Daniel Kruczyński (Żywiec)

ZOBACZ TAKŻE:

Madalina Pamfile - była partnerka piłkarza Górnika Łęczna. Z...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski