Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna wygrał z Arką Gdynia 2:0. Nużący, ale skuteczny futbol ligowego beniaminka. Zobacz zdjęcia

Bartosz Litwin
Bartosz Litwin
Fot. Wojciech Szubartowski
Beniaminek zwyciężył z zespołem, który w poprzednim sezonie grał w najwyższej klasie rozgrywkowej. Górnik Łęczna przez większość spotkania z Arką Gdynia się bronił, by wyprowadzić dwa szybkie ciosy pod koniec meczu. Podopieczni Kamila Kieresia nie tracą gola w kolejnym starciu, potwierdzając, że dysponują najlepszą obroną w lidze. Dobra seria łęcznian trwa.

Od początku meczu to goście częściej utrzymywali się przy piłce. To jednak miejscowi mieli pierwszą szansę na objęcie prowadzenia. Akcja zakończona strzałem Bartosza Śpiączki w drugiej minucie nie otworzyła wyniku. Dobrze spisał się bramkarz Arki, Daniel Kajzer. Piłkarze z Gdyni mieli optyczną przewagę. Nic z niej jednak nie wynikało poza pojedynczymi wrzutkami w pole karne zielono-czarnych. Z powodzeniem wybijali je obrońcy gospodarzy lub stojący między słupkami Maciej Gostomski.

W pierwszej połowie żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć poważnego zagrożenia. Wszelkie próby ataków były rozmontowywane przez formacje defensywne obu zespołów. Goście czekali na swój pierwszy celny strzał ponad pół godziny. Uderzenie głową po rzucie rożnym skierowane prosto w Gostomskiego, nie mogło jednak zaskoczyć. Gospodarze również nie mieli wielu dobrych okazji. Jedną z lepszych miał w 37. minucie Adrian Cierpka. Piłka nieznacznie minęła słupek po jego uderzeniu z woleja. Chwilę później już całkiem niecelnie uderzał Aron Stasiak.

Pierwsza część spotkania nie miała zawrotnego tempa. Beniaminek z Lubelszczyzny postawił na destrukcję i głęboko ustawioną linię defensywy. Spadkowicz z ekstraklasy miał duże problemy z ostatnim podaniem i wykończeniem. Do szatni oba zespoły zeszły przy wyniku bezbramkowym.

Już 20 sekund po zmianie stron strzał oddał Juliusz Letniowski. Zawodnik z Gdyni posłał jednak piłkę wysoko nad poprzeczką. Pierwsza akcja, jak się okazało, nie zwiastowała zmiany obrazu gry w drugiej części spotkania. Wciąż przeważali goście, ale nie potrafili przebić się przez żelazną obronę Górnika.

W 67. minucie Tomasz Tymosiak, który zastąpił na boisku Adriana Cierpkę, spróbował zaskoczyć bramkarza Arki strzałem z dystansu. Uderzenie było jednak zbyt lekkie i ten nie miał problemów z interwencją. Dwie minuty później już łęcznianie zdołali wpakować piłkę do siatki. Golkiper gości obronił uderzenie Tomasza Midzierskiego, ale nie miał już szans z dobitką Śpiączki. Napastnik Górnika znajdował się jednak na pozycji spalonej i sędzia bramki nie uznał.

Na dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry podopieczni Kamila Kieresia przeprowadzili "ostrzał" bramki Arki. Pierwsze próby zatrzymywały się na obrońcach gości, aż piłka trafiła pod nogi Bartłomieja Kalinkowskiego, który umieścił piłkę w siatce przy samym słupku celnym wolejem. Niespełna cztery minuty później gospodarzy uratował bramkarz. Gostomski popisał się bardzo dobrą interwencją w sytuacji sam na sam. Po chwili celnym uderzeniem odpowiedział Przemysław Banaszak, ale równie dobrze w bramce spisał się Kajzer. Ten sam zawodnik w 88. minucie zdobył gola na 2:0. Po otrzymaniu piłki w polu karnym przechytrzył obrońcę zwodem i płasko uderzył na długi słupek. Do końca meczu wynik się już nie zmienił, a piłkarze Górnika umocnili swoją pozycję w ligowej czołówce.

Górnik Łęczna - Arka Gdynia 2:0 (0:0)

Bramki: Kalinkowski 80, Banaszak 88

Górnik: Gostomski - Sasin, Baranowski, Midzierski, Leandro - Stromecki, Cierpka (62 Tymosiak), Stasiak (76 Banaszak), Struski (90+ Kukułowicz) - Wojciechowski (76 Kalinkowski), Śpiączka.
Trener: Kamil Kiereś

Arka: Kajzer - Kasperkiewicz, Marcjanik, Danch, Marciniak - Deja (35 Mazek), Żebrowski (70 Siemaszko), Drewniak, Letniowski, Młyński - Jankowski (70 Wolsztyński).
Trener: Ireneusz Mamrot

Żółte kartki: Śpiączka - Deja, Danch

Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa)

ZOBACZ TAKŻE:

Bartosz Śpiączka odbudował się w Górniku Łęczna

Górnik Łęczna wyceniony przez Transfermarkt. Sprawdź, ile we...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski