Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna z kolejną przegraną. Bratobójczy pojedynek w Mielcu

Bartosz Litwin
Bartosz Litwin
Fot. Wojciech Szubartowski
Zarówno łęczyński Górnik, jak i mielecka Stal zaliczyli po jednej dobrej połowie spotkania. Bramki strzelali jednak tylko gospodarze. Tym samym beniaminek z Lubelszczyzny zaliczył kolejną ekstraklasową porażkę. Stal Mielec zwyciężyła 2:0.

Już na początku czwartej minuty jeden z braci Mak popisał się asystą. Mateusz Mak z mieleckiej Stali otrzymał podanie w polu karnym, zatańczył z obroną Górnika i wyłożył piłkę Fabianowi Piaseckiemu. Tym samym w idealny sposób przywitał w drużynie debiutującego kolegę. Nowy napastnik gospodarzy uderzył na długi słupek i otworzył wynik spotkania. W pojedynku grających przeciwko sobie braci bliźniaków na prowadzenie wyszedł skrzydłowy z Mielca.

Dziesięć minut później tuż przed polem karnym Michał Mak z łęczyńskiego Górnika faulował i został ukarany żółtą kartką. Stały fragment perfekcyjnie wykonał Krystian Getinger. Kapitan Stali dośrodkował na szósty metr do Mateusza Maka, a ten wykończył wrzutkę celną główką, podwajając prowadzenie swojego zespołu.

W 21. minucie gorąco zrobiło się w przeciwległym polu karnym. Po rzucie rożnym piłka trafiła pod nogi Michała Maka. Ten uderzył na bramkę, lecz futbolówkę osobiście zablokował jego brat i skończyło się jedynie na kolejnym kornerze. Górnik powoli budził się ze snu, lecz przewaga miejscowych wciąż była wyraźnie widoczna. Formacja obronna "Widelców" skutecznie kryła Przemysława Banaszaka i Bartosza Śpiączkę.

W 33. minucie Piasecki miał szansę na drugiego gola, ale zagrożenie zażegnał Bartosz Rymaniak. Cztery minuty później kontuzjowanego Banaszaka zastąpił na boisku Damian Gąska. Nie zdołał jednak zmienić oblicza swojego zespołu. Wciąż atakowali gospodarze. Gości stać było tylko na pojedyncze, nieskuteczne kontry. Do przerwy wynik się już nie zmienił. Miejscowi mogli być zadowoleni z wyniku, a szczególnie Mateusz Mak, który zaliczył bramkę, asystę i skuteczną interwencję przy strzale swojego brata.

Od początku drugiej połowy "Górnicy" ruszyli do ataku. Goście nękali obronę miejscowych kolejnymi wrzutkami w "szesnastkę". Najbliżej wykończenia był Sergiej Krykun w 50. minucie. Nie zdołał jednak sięgnąć piłki. Jedyną szansę dla Stali w tym fragmencie spotkania miał w 55. minucie Koki Hinokio. Daniel Dizwniel potknął się, kryjąc Japończyka. Stworzył mu tym samym dobrą okazję do zdobycia gola. Ten jednak posłał piłkę obok bramki gości.

Tuż po upływie godziny gry dwie kolejne akcje na dwóch przeciwległych skrzydłach wspólnie przeprowadził duet Mak - Krykun. Wciąż jednak nie udawało się sforsować obrony gospodarzy. W 64. minucie z kolei z dystansu uderzał Dziwniel, lecz nieznacznie się pomylił. Jeszcze bliżej celu był Krykun trzy minuty później. Łęcznianie walczyli, by złapać kontakt, ale rezultat się nie zmieniał.

W 69. minucie podopieczni Adama Majewskiego ruszyli z kontrą. Tomasz Midzierski nie poradził sobie w pojedynku z Fabianem Piasecki, a ten nie poradził sobie ze skutecznym wykończeniem i chwilę później opuścił boisko. Dwie minuty później kontratak przeprowadzili zielono-czarni. Bartosz Śpiączka wpadł w pole karne rywali i był blisko sukcesu po błędzie obrońcy, ale sfaulował wychodzącego mu naprzeciw bramkarza z Mielca.

Na kwadrans przed końcem spotkania obrona Stali popełniła kolejny błąd. Tym razem usiłował go wykorzystać Michał Mak, lecz znów się nie udało. Od 78. minuty mielczanie musieli radzić sobie ze se stratą jednego zawodnika. Mateusz Żyro sfaulował przed polem karnym Janusza Gola i sędzia ukarał go drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką. Stały fragment wykonywał Szymon Drewniak, lecz trafił w mur.

Podopieczni Kamila Kieresia nie poddawali się do samego końca spotkania. W 82. minucie z dystansu przestrzelił Gol. Pięć minut później kolejną szansę miał Krykun. Szybszy był jednak broniący bramki gospodarzy Rafał Strączek. Kolejne powietrzne pojedynki wygrywali rywale łęcznian, lecz ci wciąż napierali. Wyniku już jednak nie zdołali zmienić, choć tuż przed ostatnim gwizdkiem kolejną okazję miał Mak. Górnik Łęczna wciąż pozostaje bez zwycięstwa w krajowej elicie. Beniaminek z Lubelszczyzny nadal jest ostatnim zespołem w ekstraklasowej tabeli.

Stal Mielec - Górnik Łęczna 2:0 (2:0)
Bramki: Piasecki 4, Mak 14

Stal: Strączek - Getinger, Żyro, Matras - De Amo, Sitek (71 Granlund), Tomasiewicz (90+ Kłos), Urbańczyk - Hinokio (71 Szczutowski), Mak (79 Kościelny), Piasecki (71 Jankowski). Trener: Adam Majewski

Górnik: Gostomski - Rymaniak, Szcześniak, Midzierski (75 Leandro) - Dziwniel, Krykun, Gol, Drewniak (82 Kalinkowski) - Mak, Banaszak (37 Gąska), Śpiączka (75 Wojciechowski). Trener: Kamil Kiereś

Żółte kartki: Żyro - Mak, Rymaniak, Śpiączka

Czerwona kartka: Żyro (77. min - za drugą żółtą)

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork)

ZOBACZ TAKŻE:

Wiktoria - urocza żona nowego piłkarza Górnika Łęczna. Zobacz zdjęcia

Angelika - urocza żona kapitana Orląt Spomlek Radzyń Podlask...

Ivana Jakubcova - nowa koszykarka Pszczółki Polski-Cukier AZ...

Agnieszka - piękna partnerka nowego piłkarza Górnika Łęczna....

Dorota - piękna żona nowego zawodnika Górnika Łęczna, Janusz...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski