Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna zagra w Gdyni z półfinalistą Pucharu Polski. Hit 20. kolejki Fortuna 1. Ligi

Bartosz Litwin
Bartosz Litwin
Fot. Wojciech Szubartowski
Łęcznianie po raz trzeci w bieżącym sezonie zmierzą się z Arką Gdynia. Wyjazdowe starcie zielono-czarnych stanowi hit 20. kolejki rozgrywek zaplecza ekstraklasy.

Podopieczni Kamila Kieresia po dobrej jesieni zaliczyli bezbłędne wejście w rundę rewanżową. Piłkarze z Łęcznej zwyciężyli dwa pierwsze spotkania piłkarskiej wiosny w Fortuna 1. Lidze i plasują się obecnie na drugim miejscu w tabeli. Pierwszy mecz o stawkę w 2021 roku jednak przegrali. Zielono-czarni nie zdołali awansować do ćwierćfinału krajowego pucharu i ponieśli w Gdyni porażkę z tamtejszą Arką 1:2. Teraz będą mieli okazję na rewanż w spotkaniu ligowym.

- Bardzo żałujemy i musimy teraz przełknąć tę gorycz porażki. Ja nigdy nie mówię, że nic się nie stało. To był pierwszy w 2021 roku mecz o stawkę. Przegrywamy i teraz musimy wyciągnąć z tego meczu bardzo duże wnioski - mówił po porażce trener zespołu z Łęcznej, Kamil Kiereś.

Mecz z gdynianami będzie dla "Górników" już czwartym spotkaniem wyjazdowym w nowym roku. Oprócz przegranej w Fortuna Pucharze Polski, łęcznianie zaliczyli ligowe zwycięstwa 2:1 w Bełchatowie i 2:0 w Rzeszowie. Na pierwszy mecz na własnym stadionie będą musieli zaczekać, aż do 19 marca. Wówczas do Łęcznej przyjedzie drugi, obok Arki, ubiegłoroczny spadkowicz z ekstraklasy, czyli Korona Kielce.

W październiku obie drużyny spotkały się w Łęcznej w ramach starcia ligowego. Gospodarzom poszło zdecydowanie lepiej, niż w tegorocznym meczu pucharowym. Górnik pokonał Arkę 2:0. Przez większą część spotkania zielono-czarni się bronili, ale pod koniec wyprowadzili dwa celne ciosy, dzięki którym zyskali trzy cenne punkty. Z pewnością łęcznianie woleliby, by powtórzył się scenariusz z początku sezonu, a nie ten z lutowego spotkania pucharowego.

- Musimy się spodziewać innego meczu niż te dwa poprzednie - mówi Kamil Kiereś. - Nie podchodzę do tego w kontekście spotkania tych samych drużyn, które będzie wyglądać tak samo. Drużyna Arki się mocno zmieniła personalnie. Jest też inny trener. Trzeba powiedzieć, że nie do końca wiadomo, jak Arka zagra. Z nami grali ostatnio w ustawieniu 1-3-4-1-2, a w przegranym meczu z Puszczą było to 1-4-3-3. Musimy być wszechstronnie przygotowani i mieć chłodną głowę. W żadnym wypadku nie możemy patrzeć na rywala z perspektywy ich ostatniego meczu. Mamy swój plan. Przed każdym meczem usilnie pracujemy przygotowując się. Na boisku nic nie jest gwarantowane, ale wszystko jest możliwe. Chcemy się poprawić względem meczu pucharowego i kontynuować serię wyjazdowych zwycięstw - dodaje szkoleniowiec.

Jedynym piłkarzem, który w obu tych meczach był częścią zwycięskiej drużyny, jest Paweł Sasin. Doświadczony obrońca zimą opuścił szeregi Górnika i dołączył do Arki. W nowych barwach zadebiutował właśnie w meczu 1/8 finału Pucharu Polski. - Na pewno pozostał we mnie sentyment do łęczyńskiego klubu, ale teraz występuje w Arce - mówił przed meczem pucharowym popularny "Saszka". - Chętnie porozmawiam z kolegami z Górnika przed pierwszym gwizdkiem i po zakończeniu gry, ale w trakcie spotkania interesuje mnie tylko zwycięstwo mojego obecnego zespołu - dodał. W najbliższą sobotę zawodnik będzie miał kolejną okazję do spotkania starych znajomych.

Gdynianie po zwycięstwie z Górnikiem w 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski trafili do ćwierćfinału rozgrywek. Na tym etapie mierzyli się z pierwszoligową Puszczą Niepołomice. Podopieczni Dariusza Marca pokonali rywali 5:2 i zameldowali się w półfinale. 7 kwietnia czeka ich starcie o finał z gliwickim Piastem. Ligowy początek roku nie był dla piłkarzy Arki już tak udany. "Śledzie" zaczęły wiosnę od domowej wygranej 1:0 z niżej notowanym GKS-em 1962 Jastrzębie. W minionej kolejce trafili jednak na niedawnego rywala pucharowego. Niepołomiczanie odegrali się za poprzednią porażkę i zwyciężyli Arkę 4:0.

- Parę dni temu byliśmy tu i wracaliśmy do domu uradowani. Założenia były takie, by i w tym meczu zdobyć trzy punkty. Natomiast boisko uczy pokory i weryfikuje wszystko. Wracamy niezadowoleni, wręcz zdenerwowani - mówił po meczu trener zespołu z Gdyni, Dariusz Marzec.

W kadrze Górnika na mecz ligowy po raz pierwszy w tym roku znajdzie się Bartosz Śpiączka. Napastnik pauzował za czerwoną kartkę, którą zobaczył 1 grudnia w wyjazdowym starciu ze Stomilem Olsztyn. Być może będzie miał szansę na podreperowanie swojego dorobku strzeleckiego już w najbliższym spotkaniu. Piłkarską jesień, podobnie jak jego klubowy kolega - Paweł Wojciechowski, zakończył z pięcioma bramkami na koncie. Pod jego nieobecność popularny "Wojciech" wyprzedził "Śpionę" o dwa gole.

Mecz 20. kolejki Fortuna 1. Ligi: Arka Gdynia - Górnik Łęczna, czyli starcie drugiego z piątym zespołem zaplecza ekstraklasy zaplanowano na sobotę 13 marca godz. 12:30. Mecz odbędzie się bez udziału publiczności. Transmisję "na żywo" przeprowadzi Polsat Sport.

ZOBACZ TAKŻE:

Marta - piękna żona Pawła Wojciechowskiego, piłkarza Górnika...

16.02.2021 gdyniapilka nozna, puchar polski . mecz arka gdynia - gornik lecznafot. przemek swiderski / polska press / dziennik baltycki

Górnik Łęczna poza Fortuna Pucharem Polski. Arka Gdynia w ćw...

Górnik Łęczna wygrał z Arką Gdynia 2:0. Nużący, ale skuteczn...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski