Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna zremisował z liderem Fortuna 1. Ligi po bardzo emocjonującym meczu. Zobacz zdjęcia

Bartosz Litwin
Bartosz Litwin
Fot. Wojciech Szubartowski
Zielono czarni nie wygrali piątego spotkania z rzędu. Tym razem jednak mogą się cieszyć z podziału punktów, bo bramkę wyrównującą zdobyli w ostatniej akcji meczu, grając w dziesięciu. Łęcznianie zremisowali z liderem Fortuna 1. Ligi, Termalicą Bruk-Bet Nieciecza 3:3. Hit kolejki zaplecza ekstraklasy był pełen zwrotów akcji i przede wszystkim goli.

W niewiele ponad dwie minuty spotkania goście z Niecieczy zaliczyli trzy niebezpieczne wrzutki w pole karne. Za każdym razem piłka lądowała jednak w rękawicach broniącego bramki Łęcznian, Macieja Gostomskiego. Na początku szóstej minuty "Słonie" ruszyły z dobrze zapowiadającą się kontrą. Patryk Czarnomski jednak zmarnował dobre podanie Adama Radwańskiego i zamiast zdecydować się na strzał, posłał piłkę w głąb pola karnego, gdzie nie czekał na nią nikt.

Chwilę po upływie dwunastej minuty meczu Paweł Wojciechowski dojrzał niekrytego Serhija Krykuna na linii pola karnego. Napastnik podał piłkę do skrzydłowego, ten uderzył, ale minimalnie przestrzelił. Minutę później Górnik powtórzył tę akcję, ale z większą skutecznością. Tym razem akcję wykańczał popularny "Wojciech", a podawał Bartłomiej Kalinkowski. Łęcznianie prowadzili 1:0, ale długo nie cieszyli się z tego wyniku. Po kwadransie gry znów był remis po samobójczym trafieniu Pawła Baranowskiego.

Tempo spotkania było wysokie. Goście atakowali, ale potrafili wywalczyć jedynie kolejne rzuty rożne. Blisko umieszczenia piłki w siatce był Mateusz Grzybek po rewelacyjnym podaniu za linię obrony autorstwa Pawła Żyry w 21. minucie. Grzybek urwał się defensorom zielono-czarnych i zdecydował się na strzał głową. Na posterunku był jednak Gostomski i skończyło się na kolejnym kornerze. Po jednym z nich goście zdobyli bramkę. W 25. minucie Marcin Grabowski idealnie dośrodkował piłkę na głowę Artema Putiwcewa, który celną główką umieścił ją w siatce

Po objęciu prowadzenia przez Termalicę na boisku zrobiło się nieco spokojniej. Wciąż jednak stroną dominującą byli goście. Poza kilkoma nieudanymi wrzutkami gospodarze nie mieli wielu okazji do wyrównania. Tym samym do przerwy wynik się już nie zmienił. Piłkarze z Niecieczy prowadzili po pierwszej połowie meczu 2:1 i byli lepsi od "Górników" praktycznie w każdym aspekcie gry.

Po zmianie stron gospodarze ruszyli do ataku. Niespełna 90 sekund po wznowieniu gry Paweł Wojciechowski oddał celny strzał, ale wywalczył jedynie rzut rożny. Nie przyniósł on jednak Górnikowi wymiernej korzyści. Nieco lepiej korner wykonali goście w 50. minucie. Dośrodkowanie z narożnika uderzeniem głową zamknął Wiktor Biedrzycki. Piłka minimalnie minęła słupek.

W 53. minucie łęcznianie wyrównali. Sędzia podyktował rzut karny za faul Putiwcewa na Tomaszu Midzierskim. Jedenastkę skutecznie wykonał Paweł Wojciechowski, zdobywając bramkę na 2:2. Powracający do składu łęcznian po kontuzji napastnik Górnika zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu i dziewiątą w całym sezonie. Tym samym wyprzedził w tej klasyfikacji swojego kolegę z zespołu, Bartosza Śpiączkę, który tego dnia usiadł na ławce.

Goście podrażnieni złym otwarciem i utratą prowadzenia ruszyli z ofensywą. W 57. minucie Samuel Stefanik naciskany przez Leandro posłał piłkę nad poprzeczką. Jeszcze wyżej piłka poleciała po strzale z dystansu autorstwa Adama Radwańskiego z 61. minuty. W światło bramki z kolei minutę później uderzył Kalinkowski. Pomocnik z Łęcznej trafił jednak prosto w bramkarza Termalici.

Od 64. minuty Górnik musiał sobie radzić w dziesięciu. Czerwoną kartkę zobaczył Maciej Gostomski. Golkiper wyszedł z pola karnego, by zatrzymać Kacpra Śpiewaka, który urwał się formacji defensywnej zielono-czarnych. Bramkarz rzucił się pod nogi napastnikowi z Niecieczy, by zabezpieczyć piłkę. Zrobił to jednak poza szesnastką i z użyciem rąk. Sędzia bez wahania wyrzucił go z boiska. Jego miejsce zajął Adrian Kostrzewski, który od razu miał okazję się wykazać. Nie bez problemów zatrzymał mocny strzał z rzutu wolnego.

Po utracie zawodnika przez gospodarzy goście ponownie prowadzili grę. Dobrze radził sobie jednak rezerwowy bramkarz łęcznian. W 77. minucie zatrzymał dobre uderzenie głową Wiktora Biedrzyckiego, cztery minuty później interweniował po strzale Mateusza Grzybka. Ten ostatni chwilę później miał kolejną okazję, ale w ostatniej chwili zatrzymał go Michał Mak.

Podopieczni Mariusza Lewandowskiego mimo prób nie potrafili po raz umieścić piłki w siatce gospodarzy. Wyręczył ich jednak Bartosz Śpiączka, który pojawił się na boisku w miejsce Wojciechowskiego. Napastnik zdobył głową bramkę samobójczą po kolejnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

W 90. minucie spotkania strzał Przemysława Banaszaka zatrzymał golkiper niecieczan, Łukasz Budziłek. Pod koniec doliczonego czasu gry jednak zdołał pokonać bramkarza gości i zdobyć bramkę dającą Górnikowi wyrównanie. Śpiączka odegrał do Banaszaka głową, a ten celnym strzałem ustalił wynik spotkania na 3:3.

Górnik Łęczna - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 3:3 (1:2)

Bramki: Wojciechowski 13, 54 (rzut karny), Banaszak 90+ - Baranowski 15 (gol samobójczy), Putiwcew 25, Śpiączka 86 (gol samobójczy)

Górnik: Gostomski - Leandro, Midzierski, Baranowski, Orłowski - Krykun (67 Kostrzewski), Kalinkowski, Tymosiak (71 Stromecki), Struski (83 Kukułowicz), Mak (83 Banaszak) - Wojciechowski (71 Śpiączka). Trener: Kamil Kiereś

Termalica Bruk-Bet: Budziłek - Grzybek, Putiwcew, Biedrzycki, Grabowski - Wlazło, Stefanik, Żyra (73 Bonecki) - Radwański (87 Bezpalec), Gergel, Czarnowski (41 Śpiewak). Trener: Mariusz Lewandowski

Żółte kartki: Wojciechowski, Leandro - Putiwcew, Gergel

Czerwona kartka: Gostomski

Sędziował: Łukasz Kuźma (Białystok)

ZOBACZ TAKŻE:

Marlena. Poznaj czarującą podprowadzającą Motoru Lublin. Zob...

Najbardziej wpływowi ludzie sportu na Lubelszczyźnie. Zobacz zdjęcia

Karolina Bojar-Stefańska - piękna pani arbiter sędziowała me...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski