Górnik Łęczna zremisował z Zagłębiem Lubin

– Remis jest sprawiedliwy, chociaż po wcześniejszych wygranych, apetyty mieliśmy większe – mówi Piotr Mazurkiewicz, trener Górnika. – Jednak szanujemy ten punkt, ponieważ Zagłębie mimo zmian kadrowych to silny zespół, z którym podjęliśmy walkę. W pierwszej połowie to my kontrolowaliśmy przebieg gry, ale dziewczyny popełniały za dużo błędów. Były niewymuszone straty, których wcześniej było. Tak czasami w piłce bywa. Może wpływ na to miał stres, ponieważ przed meczem zawodniczki odebrały medale za trzecie miejsce w poprzednim sezonie. Pojawili się prezesi, było więcej kibiców. Mobilizacja i zaangażowanie były, ale czasami tak jest, że jak się bardzo chce to nie wychodzi. Przegrywaliśmy, ale udało się odrobić straty. Byłem pewien, że strzelimy zwycięskiego gola, bo rywalki skupiły się na obronie cennego remisu. Mieliśmy kilka szans na podwyższenie wyniku, ale nie udało się drugi raz pokonać bramkarki z Lubina.

Pierwsza połowa była wyrównana, ale najlepszą okazję do strzelenia gola miały miejscowe. Nie wykorzystała jej jednak Anna Sznyrowska. Po zmianie stron, w 52 minucie łęcznianki straciły piłkę w środku boiska, a na strzał z dystansu zdecydowała się Emilia Zdunek. Piłka wpadła w samo okienko łęczyńskiej bramki. Zielono-czarne nie podłamały się i dążyły do wyrównania. W 66 min było już 1:1, kiedy to po podaniu od Anny Żelazko, golkiperkę gości pokonała Sznyrowska. Łęcznianki uparcie dążyły do strzelenia zwycięskiej bramki, ale niestety nie udało się im zmienić wyniku spotkania.

W kolejną niedzielę (godz. 11) Górnik zagra na wyjeździe z Mitechem Żywiec.

Górnik Łęczna – Zagłębie Lubin 1:1 (0:0)
Bramki: Sznyrowska 66 – Zdunek 52
Górnik: Wilk – Szewczuk, Hajduk, Górnicka, Kwietniewska – Hmirova (58 Zawistowska), Kawalec (72 Jędrzejewicz), Guściora (68 Parczewska), Kamczyk – Sznyrowska (80 Jaszek), Żelazko