Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik zremisował z Ruchem Chorzów. Łęcznianie mogą czuć niedosyt po meczu z wiceliderem Fortuna 1. ligi

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Górnik Łęczna
Po dobrym, ofensywnym meczu z wiceliderem tabeli Fortuna 1. ligi, piłkarze Górnika Łęczna wywalczyli na własnym stadionie jeden punkt. Zielono-czarni zremisowali z Ruchem Chorzów 1:1.

Po wtorkowym debiucie na ławce trenerskiej Górnika w meczu Fortuna Pucharu Polski, w niedzielę Ireneusz Mamrot po raz pierwszy poprowadził łęcznian w spotkaniu ligowym. Chociaż zdobycz punktowa jest niewielka, to grę zielono-czarnych oglądało się dużo przyjemniej, niż we wcześniejszych potyczkach. Górnik nie wyszedł na mecz z czołowym zespołem Fortuna 1. ligi tylko po remis i czekał na jedną okazję, która mogła nigdy nie nadejść. Łęcznianie atakowali od pierwszych minut.

W drugiej minucie Damian Zbozień wyrzucił piłkę z autu w pole karne, gdzie mocno się zakotłowało. Do futbolówki próbowali dopaść Souleymane Cissé i Jonathan de Amo, ale ostatecznie defensorzy Ruchu oddalili zagrożenie.

Pierwszym poważnym ostrzeżeniem dla gospodarzy była akcja z 6. minuty. Po dalekim dośrodkowaniu Michał Feliks zbił piłkę w pole karne, gdzie znalazł się Daniel Szczepan. Po jego uderzeniu głową Górnika uratowała poprzeczka!

Goście w pierwszym fragmencie spotkania mieli przewagę, zdominowali środek boiska i piłkarzom Górnika z trudem przychodziło konstruowanie akcji ofensywnych. Szczepan często absorbował uwagę łęczyńskich defensorów. Natomiast po drugiej stronie obrońcom z łatwością urywał się Sergiej Krykun.

I po jednak z akcji Ukraińca gospodarze wyszli na prowadzenie. Krykun zbiegł pod linię końcową i zagrał na bliższy słupek. Tam nogę dostawił Karol Podliński i Górnik objął prowadzenie, a zespół z Chorzowa stracił pierwszego w tym roku gola.

W kolejnych akcjach napastnik Górnika walczył o górne piłki i w 26. minucie, po dośrodkowaniu Miłosza Kozaka, oddał strzał. Ta próba była jednak zbyt lekka, a piłka leciała prosto do bramkarza Ruchu.

W 35. minucie goście byli bliscy szczęścia za sprawą Tomasza Wójtowicza, który przymierzył pod poprzeczkę. Na szczęście Maciej Gostomski zdołał wypiąstkować piłkę na rzut rożny. Kapitan Górnika nie dał się także zaskoczyć chwilę później przy niespodziewanym strzale Szczepana.

Gospodarze atakowali głównie bokami. Z lewej strony rozpędzał się Krykun, a po prawej przedzierał się Kozak. Podopieczni trenera Mamrota nie zwalniali i po przerwie wciąż dążyli do zdobycia kolejnego gola. W 52. minucie Victor Lykhovydko podłączył się do ataku pozycyjnego, świetnie zagrał do Krykuna, który uciekł obrońcom. Szkoda tylko, że nie dostrzegł dobrze ustawionego Dawida Tkacza i szukał pod bramką Podlińskiego. Podanie przecięli obrońcy.

Goście długo byli niewidoczni, ale w 61. minucie zdobyli bramkę wyrównująca. Po wybiciu piłki z własnej połowy jej lot w środku boiska przedłużył jeszcze Szczepan i do futbolówki dopadł Szymon Kobusiński. Mimo, że na plecach miał Cisse i de Amo, zdołał przebiec kilkanaście metrów i upadając już na piątym metrze posłał piłkę obok Gostomskiego.

Strata gola podcięła nieco skrzydła miejscowym, a zmobilizowała chorzowian, którzy zaczęli odważniej atakować. Ale i łęcznianie szybko wyszli z kryzysu i jeszcze kilka razy gościli w polu karnym Ruchu. Żadna ze stron nie zdołała jednak zadać decydującego ciosu.

Górnik Łęczna – Ruch Chorzów 1:1 (1:0)
Bramki: Podliński 21 – Kobusiński 61

Górnik: Gostomski – Lykhovydko, De Amo, Cisse, Zbozień, Krykun, Lewkot (75 Grzeszczyk), Kryeziu, Kozak, Tkacz (Szramowski), Podliński. Trener: Ireneusz Mamrot

Ruch: Bielecki – Szywacz, Baranowski, Kasolik, Sedlak, Sikora, Moneta (46 Maj), Janoszka (46 Kobusiński), Wójtowicz, Feliks (46 Swędrowski), Szczepan (85 Pląskowski). Trener: Jarosław Skrobacz

Żółte kartki: Szczepan, Baranowski, Szywacz (wszyscy Ruch)

Sędziował: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn)

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski