Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gra koszykarzy Pszczółki Startu nie cieszy jeszcze oka, ale wygrywają. Teraz lublinianie jadą na mecz do Gliwic

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Wojciech Szubartowski
W niedzielę koszykarze Pszczółki Startu powalczą w Gliwicach o siódme zwycięstwo w Energa Basket Lidze. Dla lublinian będzie to szósty wyjazdowy mecz w tym sezonie. - Chociaż nasza gra nie wygląda pięknie dla oka, to i tak wygrywamy. To dla mnie duży plus – mówi trener David Dedek.

Z pięciu dotychczasowych wyjazdów koszykarze Startu przywieźli trzy zwycięstwa i dwie porażki. - Jak każdy mieliśmy swoje problemy. Nasz polegał na tym, że co chwila dołączał do nas nowy zawodnik. Dlatego wciąż szukamy formy – przyznaje szkoleniowiec. - Mieliśmy więcej meczów na wyjeździe, więc dużo czasu byliśmy poza domem. Dodatkowe dni podróży zabierały okazję do treningu i to jest jeden z elementów, który wpływał na naszą grę - dodaje.

W tym tygodniu Start ponownie zagra na parkiecie rywala, chociaż w terminarzu miał serię czterech domowych potyczek. W środę okazało się jednak, że w zespole Śląska Wrocław stwierdzono przypadki zachorowań na COVID-19 i mecz w hali Globus odwołano. Swojego przeciwnika stracili także gliwiczanie i władze ligi, w porozumieniu z klubami, ustaliły, że Start i GTK zagrają awansem mecz z 18 października już w tę niedzielę. Nastąpiła jednak zmiana gospodarza, ponieważ hala w Lublinie była zajęta.

Zespół z Gliwic ma komplet, czterech wygranych w domu, ale były to mecze z drużynami z dołu tabeli. Start będzie pierwszym tak mocnym zespołem, który w tym sezonie zawita do gliwickiej hali.

Ostatnim koszykarzem, który dołączył do Startu jest Josh Sharma. Amerykański center wystąpił w dwóch zwycięskich, wyjazdowych potyczkach, w Radomiu i Sopocie.

- Dopiero teraz, jak jest z nami Josh Sharma, widać jak bardzo nam brakowało jednej „piątki” w składzie. Brak takiego zawodnika także był powodem trochę gorszej naszej dyspozycji. Wielu zawodników grało poza nominalnymi pozycjami – tłumaczy Dedek.

Obecność Amerykanina na parkiecie pozwala na częstszą grę pod koszem. - Po tym jak doszedł do nas Sharma nie musimy grać aż tyle „small ball’a” (gry kończącej się rzutem z dystansu – red.), co do tej pory. Możemy więcej grać w podstawowym ustawieniu. Minuty, które gra Sharma, wcześniej dzieliły się na innych zawodników – mówi David Dedek.

Z tego powodu mniej na boisku przebywał m.in. Armani Moore, który w ostatnim meczu w Sopocie grał tylko 10 minut.

Start pozyskał Sharme (na razie na trzy miesiące) na zastępstwo dla jego rodaka, Adama Kempa, który w pierwszym meczu doznał kontuzji. Wciąż trudno jest określić, kiedy Kemp będzie mógł wrócić do gry.

Niedzielny mecz w Gliwicach rozpocznie się o godz. 12.30 i będzie transmitowany przez Polsat Sport Extra.

Zobacz, jak w tym sezonie tańczą urodziwe cheerleaderki druż...

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski