- To cud, że nikt w tym wypadku nie zginął. Gdyby w samochodzie jechał pasażer, to mogłoby się skończyć tragicznie - mówią nam świadkowie wypadku, do którego doszło w czwartek, 16 listopada, w Kostrzynie nad Odrą. Zdarzenie miało miejsce na ul. Północnej.
Mężczyzna trafił do szpitala
Służby zgłoszenie o wypadku otrzymały przed godziną ósmą rano. Na miejsce wysłano dwa zastępy straży pożarnej, policję, pogotowie. Po rannego kierowcę przyleciał też śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Opla astrę prowadził 42-letni mężczyzna. Prawdopodobnie nie dostosował prędkości do warunków na drodze i z dużą siłą uderzył w drzewo. Mężczyzna jechał sam. - Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja drogowa - poinformowała asp. Ewelina Banaszek z Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie.
Mapa: do wypadku doszło na ul. Północnej w Kostrzynie
Zobacz film z wypadku:
Cud, że nikt nie zginął
O wypadku poinformowało nas kilkoro Czytelników. - Samochód jest taki rozbity, że trudno uwierzyć, że w tym wypadku nikt nie zginął. Gdyby na fotelu pasażera ktoś jechał, to nie miałby żadnych szans - mówi nam jeden ze świadków zdarzenia. Na szczęście kierowca uderzył w drzewo prawą stroną auta. Siła uderzenia była tak duża, że opel dosłownie owinął się wokół pnia.
Przeczytaj też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?