Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Bonin: Nie planuję zakończenia kariery

KK
fot. K. Kurzępa
Grzegorz Bonin powinien w tym tygodniu zostać wolnym zawodnikiem. Doświadczony skrzydłowy jest bliski rozwiązania kontraktu z Motorem Lublin za porozumieniem stron.

Pobyt popularnego “Bonia” w drużynie żółto-biało-niebieskich trudno określić mianem udanego, głównie z uwagi na brak awansu lublinian do II ligi w minionym sezonie. 36-letni piłkarz spędził w Motorze ogółem półtora roku i zanotował w tym czasie łącznie 46 występów i sześć goli na poziomie III ligi. Jednak o ile w poprzednich rozgrywkach zawodnik pochodzący z Tczewa był jedną z wiodących postaci w zespole, to w obecnej kampanii jego rola w drużynie malała z miesiąca na miesiąc. Dlatego też sztab szkoleniowy zdecydował się zimą wystawić Bonina na listę transferową i dać mu wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu.

- Nie byłem zaskoczony tą decyzją. Wiedziałem o niej o wiele wcześniej, niż zostało to oficjalnie ogłoszone - przyznaje doświadczony piłkarz. - Jestem w trakcie rozwiązywania kontraktu i praktycznie się już dogadaliśmy. Brakuje tylko odpowiednich podpisów - dodaje.
Co czeka byłego reprezentanta Polski po odejściu z Motoru? - Czas pokaże. Podchodzę do tego spokojnie. Nie planuje zakończenia kariery, aczkolwiek zobaczymy, co się wydarzy i czy znajdę w okolicy jakiś klub. Jeżeli nie będę grał, to na pewno zamierzam robić coś innego związanego z piłką. Nie chcę wyjeżdżać z Lubelszczyzny, bo zapuściłem tu korzenie i skoro nie wyprowadziłem się stąd po zakończeniu przygody w Górniku Łęczna, to tym bardziej nie przeniosę się nigdzie teraz. Myślę, że do końca stycznia wszystko powinno się wyklarować. Jak się nic nie wydarzy, to trudno, ale wiadomo, że póki człowiek ma zdrowie, to jeszcze by gdzieś pokopał - tłumaczy gracz mający na swoim koncie 279 meczów w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.

Bonin odchodzi z Motoru w tym samym czasie, co starszy od niego o rok Tomasz Brzyski. Obaj zawodnicy znają się jeszcze z czasów gry w Polonii Warszawa na poziomie ekstraklasy blisko 10 lat temu. - Jak dotąd, trenowaliśmy zimą wspólnie z Tomkiem. Z tego, co wiem, to w tym tygodniu powinniśmy zacząć ruszać się w grupie. Na razie więcej zdradzić nie mogę - mówi 36-latek.

“Bonio” był jednym z widzów sobotniego sparingu Górnika Łęczna z Orlętami Radzyń Podlaski. Jego obecność w Łęcznej nie oznacza jednak powrotu do ekipy zielono-czarnych, w której grał w latach 2013-18. - Nic z tych rzeczy. Przyjechałem tam tylko towarzysko - ucina temat zawodnik, choć w kuluarach mówi się, że Motor oferował w ostatnim czasie łęczyńskiemu klubowi jego wypożyczenie.

Jeśli w najbliższym czasie kibice nie zobaczą już więcej Bonina na boisku, to niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości powróci on do futbolu w roli szkoleniowca. W grudniu skończył bowiem kurs trenerski UEFA A.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski