Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzesiek mógłby być magnesem

Redakcja
Z Veljko Nikitoviciem, kapitanem Górnika Łęczna, rozmawia Paweł Balcerek

Trochę to wszystko trwało, ale skład przynajmniej nie został osłabiony?

Rzeczywiście, trzeba się z tego cieszyć. Wszyscy zawodnicy, którzy mieli przedłużyć umowy, zrobili to i teraz nie pozostaje nam nic innego, jak dobrze potrenować w Austrii.

To, że wciąż nie ma nowych zawodników, wpływa na pogorszenie Waszego morale?

Okienko transferowe dopiero się otworzyło. Po obozie będziemy mądrzejsi. Jeśli trener zauważy, że w zespole są braki, będzie szukał alternatywy. Myślę, że jeszcze będzie na to czas, chociaż szkoda, że na obóz pojechaliśmy bez nowych zawodników. Wzmocnienia przydałyby się w każdej formacji. Taka jednak jest decyzja zarządu i trzeba ją respektować.

Obecnym składem jesteście w stanie powalczyć o ekstraklasę?

Myślę, że tak. W ostatnich meczach sezonu nasza gra wyglądała dobrze, widać było postęp. Jeśli dobrze zaczniemy, jesienią zdobędziemy odpowiednią ilość punktów i nasz dorobek będzie dawał szansę na awans, to możliwe, że zimą poważnie się wzmocnimy. Wszystko w naszych nogach, chociaż niepowiedziane, że jeszcze ktoś do nas nie przyjdzie.

Macie chyba czego żałować? Grzegorz Bronowicki był na wyciągnięcie ręki...
Był, ale ta sprawa nie jest jeszcze zamknięta. Mam nadzieję, że jeszcze nie wszystko stracone i Grzesiek nas wzmocni. Nie tylko piłkarsko, bo jego osoba mogłaby być magnesem dla kibiców. Więcej ludzi pojawiłoby się na trybunach, chcąc zobaczyć, jak wygląda wychowanek klubu i reprezentant kraju.

W sparingu ze Startem Otwock zagrałeś jako defensywny pomocnik w miejsce nieobecnego Radosława Bartoszewicza. Szykuje się powrót do drugiej linii?

Zagrałem tam, bowiem nie było żadnego z piłkarzy, którzy negocjowali swoje kontrakty, ale nie od dziś wiadomo, że wolę grać w drugiej linii. Kocham jednak Górnika i najważniejsze jest dobro zespołu. Jeśli trzeba będzie stać w bramce czy usiąść na trybunach, to zrobię to. Wszystko, aby tylko drużyna wygrywała.

Po odejściu Kamila Witkowskiego i Jakuba Grzegorzewskiego chyba koniecznością będzie przesunięcie Grzegorza Szymanka do ataku, tam, gdzie lubi grać?

Grzesiek był królem strzelców trzeciej ligi i po awansie wszyscy liczyli, że także będzie strzelał bramki. Między obiema ligami jest jednak wielka przepaść. Poprzedni sezon nie był udany dla Grześka, ale wszyscy liczą, że w obecnych rozgrywkach dużo da zespołowi. Nieważne, czy w ataku, czy w pomocy. Jesteśmy po badaniach, teraz skupimy się na sprawach czysto piłkarskich. Wierzę, że nie tylko Grzesiek złapie odpowiednią formę, ale także i my. Wtedy będzie można o coś grać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski