Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gwiazdor Miami Heat, Jimmy Butler, na boisku jest głową węża, poza nim... sprzedaje kawę

Tomasz Biliński
Tomasz Biliński
Lider Miami Heat na boisku jest głową węża, poza nim... sprzedaje kawę
Lider Miami Heat na boisku jest głową węża, poza nim... sprzedaje kawę POOL AP/Associated Press/East News/Twitter/IraHeatBeat
Gracze NBA w bańce w Orlando funkcjonują bez codziennych wygód, do jakich są przyzwyczajeni. Wykorzystał to Jimmy Butler. Lider Miami Heat za 20 dolarów oferuje jeden z dziewięciu typów kawy.

Niewykluczone, że biznes Butlera będzie się kręcił. Jego drużyna rozpoczęła play-offy od wygranej z Indiana Pacers 113:101. 30-letni skrzydłowy został najlepszym punktującym meczu, zdobywając ich 28, mimo paru rozczarowujących serii z nietrafionymi rzutami. Jak zdążył wszystkich przyzwyczaić, robił swoje, co dało zwycięski efekt.

- Zwykle biorę to, co daje mi gra - tłumaczył Butler w rozmowie z oficjalnym serwisem NBA. - Czasem mi nie wychodzi, mimo tego zespół i trener powtarzają mi, żebym wygrał dla nas spotkanie.

- Jest jak głowa węża - chwalił zawodnika trener Pacers, Nate McMillan. - Ciągnie drużynę ofensywnie, inicjuje ataki, ustawia zawodników, a także zdobywa punkty. I to ważne, jak w ostatnim spotkaniu.

Pięciokrotny uczestnik meczu gwiazd NBA w disneyowskiej bańce czuje się całkiem nieźle. Do Orlando przybył z wypasionym ekspresem do kawy i zaczął ją sprzedawać innym zawodnikom. Na drzwiach swojego pokoju powiesił cennik. Niezależnie od typu napoju (oferuje ich aż dziewięć!) i jego wielkości (mała, średnia, duża) koszt kubka kawy to 20 dolarów. Płatność tylko gotówką.

- Jeśli ktoś jest chętny, zapraszam. Cały czas pracuję nad swoimi umiejętnościami parzenia kawy. Po zakończeniu kariery planuję otworzyć swoją kawiarnię - przekonywał w rozmowie z ESPN Butler, który swoją tymczasową kafejkę nazwał Big Face Coffee. Na pytanie, skąd taki pomysł, odparł: - Bo nigdzie tutaj nie możesz dostać kawy. Mogę podbić cenę do 30 dolarów i tak ludzie będą ją kupować, zresztą stać ich na to.

Zamiłowanie do małej czarnej pokazywał już wielokrotnie, a obecnie jest chodzącą reklamą. Jego nieodłącznym atrybutem w drodze do szatni jest zaprojektowany przez niego kubek z jego inicjałami (obecnie także w koszulce finalisty piłkarskiej Ligi Mistrzów, Paris Saint-Germain).

Były gracz Chicago Bulls od zawsze lubił wyzwania. Jak tłumaczył kiedyś w ESPN, to efekt dzieciństwa. Wychowywał się bez ojca, bo ten opuścił rodzinę zaraz po narodzinach potomka. Życia nauczyła go matka, choć nie w sposób, jaki warto byłoby naśladować. - Nie podoba mi się jak wyglądasz, wynoś się - miał usłyszeć od niej Jimmy, gdy miał 13 lat. Pomieszkiwał u kolegów, w końcu na jego adopcję zdecydowała się Michelle Lambert, matka Jordana Lesliego (dziś były już gracz futbolu amerykańskiego). Wkrótce trafił do koledżu w Marquette, a stamtąd do Chicago Bulls.

- Proszę, tylko nie pisz tego w taki sposób, żeby ludzie mi współczuli. Nie cierpię tego. Uwielbiam to, co mi się przydarzyło. To uczyniło mnie tym, kim jestem - zwrócił uwagę reporterowi ESPN, gdy opowiedział mu swoją historię.

JUŻ IDZIESZ? MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gwiazdor Miami Heat, Jimmy Butler, na boisku jest głową węża, poza nim... sprzedaje kawę - Sportowy24

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski