- Najbardziej zależy nam, żeby nie przerywać pracy, żeby przenieść się na inne miejsce, gdzie od razu będziemy mogli handlować dalej - mówi Beata Federowicz, jedna ze sprzedających.
Problemy handlujących zaczęły się 19 listopada tego roku. Od tego dnia handel na terenie miejskim, który nie został do tego wyznaczony, jest wykroczeniem, za które grozi nawet 5 tys. zł grzywny i przepadek mienia. Sprzedawcy dostają na razie upomnienia. Prezydent Lublina dał im czas do końca roku na wyprzedanie towaru i przeprowadzkę. Jednocześnie zapowiedział przegląd miejskich targowisk w poszukiwaniu wolnych miejsc. - Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że miejsce dla handlujących znajdzie się między innymi na Targu pod Zamkiem, na targu przy ul. Pocztowej, czy na Bronowicach - wymienia Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzeczniczka prezydenta Lublina. Przegląd powinien zakończyć się w ciągu kilku dni. - O wolne miejsca na targowiskach będziemy pytać też spółdzielnie i rady dzielnic - podkreśla Mieczkowska-Czerniak.
Handlujący o przenosinach na place targowe myślą niechętnie. Tłumaczą m.in., że tam spadną im obroty. Wcześniej prosili, by ratusz wydzierżawił im teren przy al. Tysiąclecia. Teraz proponują m.in., by miasto pozwoliło im na handel przy ul. Ruskiej obok przystanku dla busów. Dla ratusza takie rozwiązania nie wchodzą w rachubę. - Handel musi przenieść się na targi - mówi rzeczniczka.
Czytaj także:
Handel przy Tysiąclecia: Sprzedawcy szukają pomocy
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?