Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Henryk Kasperczak specjalnie dla nas: Piłka nas męczy a nie łączy

Zbigniew Czyż
Zbigniew Czyż
Były selekcjoner reprezentacji Senegalu, Tunezji, Wybrzeża Kości Słoniowej i Mali, Henryk Kasperczak uważa, że drużyna Polski nie ma idei, jak ma się prezentować na mundialu w Katarze
Były selekcjoner reprezentacji Senegalu, Tunezji, Wybrzeża Kości Słoniowej i Mali, Henryk Kasperczak uważa, że drużyna Polski nie ma idei, jak ma się prezentować na mundialu w Katarze Paweł Relikowski/Andrzej Banaś
Po meczu z Meksykiem bardziej skłaniam się do stwierdzenia, że piłka nas męczy a nie łączy. Nie mamy w ogóle idei, jak reprezentacja Polski powinna się prezentować. Brakuje mi gry ofensywnej. Nie ma wyjścia z własnej połowy boiska, nie ma konstrukcji akcji w środku pola - mówi w specjalnej rozmowie dla nas Henryk Kasperczak, srebrny medalista MŚ z 1974 roku, trener reprezentacji Tunezji na MŚ w 1998 roku.

Po meczu z Meksykiem (0-0), odczuwa pan niedosyt, czy uważa, że jeden punkt to sukces reprezentacji Polski?
Patrząc na przebieg gry, ten jeden punkt na pewno nie jest stratą. Spotkanie było wyrównane, z lekką przewagą Meksyku. Punkt trzeba szanować, tym bardziej, że zupełnie niespodziewanie Arabia Saudyjska pokonała Argentynę (2-1). Wszystkie cztery drużyny mają teraz szansę na wyjście z grupy.

To nie był jednak najlepszy mecz w wykonaniu reprezentacji Polski
Na pewno nasza drużyna nie zagrała tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Muszę przyznać, że jest duży problem.

Jakie problemy dostrzega pan w polskiej drużynie?
Kilka elementów, między innymi ustawienie zespołu nie jest najlepsze. Gramy tylko jednym Robertem Lewandowskim z przodu. To jest piłkarz światowej klasy, a zupełnie go nie wykorzystujemy, zostawiając gdzieś na środku boiska. Prawie w ogóle nie otrzymuje podań. Nie ma porównania z tym jak funkcjonuje w kadrze, a jak teraz w Barcelonie, czy wcześniej w Bayernie Monachium. Koncepcja gry kadry powinna być zdecydowanie bardziej dopasowana do jego umiejętności.

Jak zatem nasza reprezentacja powinna grać?
Przede wszystkim piłka nas męczy a nie łączy. Nie mamy w ogóle idei, jak reprezentacja Polski powinna się prezentować. Brakuje mi gry ofensywnej. Nie ma wyjścia naszej drużyny z własnej połowy boiska, nie ma konstrukcji akcji w środku pola, o wykończeniu akcji nawet nie wspominam. Są tylko długie piłki zagrywane z obrony, gdzieś do przodu. Jest dużo negatywów. Nie zawsze można liczyć tylko na szczęście, że uda się strzelić gola. Poza tym nie podobają się mi wypowiedzi niektórych piłkarzy.

Co konkretnie ma pan na myśli?
Niektórzy wypowiadają się tak, że nie możemy grać inaczej, czyli lepiej, bo nie mamy wartościowych zawodników. Jak tak mogą w ogóle mówić? Po co niektórzy piłkarze pojechali na mistrzostwa świata? Pod względem mentalnym to jest złe. Ja uważam, że mamy wartościowych zawodników, ale ich nie wykorzystujemy, tak jak Lewandowskiego.

Robert Lewandowski zaprzepaścił znakomitą okazję, żeby zdobyć pierwszą bramkę na mundialu w karierze. W jego poczynania wkradła się jakaś nerwowość? To już druga niewykorzystana przez niego "jedenastka" z rzędu.
Nie był sobą w tym meczu od początku. Nie można go jednak winić za niewykorzystany rzut karny, bo byli tacy wielcy piłkarze jak chociażby Michel Platini, czy Diego Maradona, którzy też bramek z karnego nie zdobywali. Uważam, że to był wypadek przy pracy, zresztą sam wywalczył sobie ten rzut karny.

Kogo by pan wyróżnił za występ przeciwko Meksykowi?
Bartosz Bereszyński pokazał się z dobrej strony. Wojciech Szczęsny zagrał dobre spotkanie, podobnie jak Kamil Glik. Dobrze, że wciąż mamy go w defensywie. Poza tym pochwaliłbym też Jakuba Kiwiora.

W sobotę mecz z Arabią Saudyjską. Jak pan ocenia szanse polskiej kadry na pokonanie rywala?
To jest nasza ostatnia szansa. Albo ten mecz wygramy, albo pakujemy walizki. Jeśli Arabia Saudyjska zagra znowu tak jak z Argentyną, to nie zdziwię się, jeśli przegramy. Jeżeli jednak zagramy lepiej niż z Meksykiem, to wierzę w zwycięstwo. Uważam, że sukces Arabii, którym niewątpliwie jest zwycięstwo nad jednym z faworytów mistrzostw świata, to jest w dużej mierze ciężka praca, którą wykonuje francuski trener tej reprezentacji (Herve Renard, przyp. red.). Bardzo dobrze go znam. Jest człowiekiem z charakterem, góralem, wychował się w górskim regionie Francji.

Podobno jest konfliktowy...
W dzisiejszych czasach tak jest z trenerami. Oni bardzo często są między młotem a kowadłem, pomiędzy działaczami, a piłkarzami i opinią publiczną. Z pewnością jednak Renard stworzył naprawdę walczący zespół i będzie nam bardzo trudno pokonać Arabię Saudyjską.

Kto jest pana faworytem do zdobycia mistrzostwa świata?
Francja zagrała znakomity mecz z Australią (4-1) i uważam ją za jednego z głównych pretendentów do złota. Bardzo dobrze kontuzjowanego Karima Benzemę zastąpił Olivier Giroud. Francja ma świetną drużynę, mogłaby na mistrzostwach świata wystawić trzy mocne zespoły. Cała sztuka w pracy selekcjonera Didiera Deschampsa polega na tym, aby odpowiednio wybrać piłkarzy do kadry. Deschamps nie musi się martwić kim grać, ma do dyspozycji najlepszych piłkarzy na świecie. Uważam, że Francuzi powinni powalczyć o tytuł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Henryk Kasperczak specjalnie dla nas: Piłka nas męczy a nie łączy - Portal i.pl

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski