Hot dog według autorskiego przepisu i sznycel na dowóz. Tak lubelscy restauratorzy radzą sobie z epidemią
Niezwykła bułka z kiełbasą
Kiełbasy przyrządzone według autorskiego przepisu, do wyboru z mięsa wieprzowego lub wołowego. Do tego serwowane na podłużnej bułce w towarzystwie licznych dodatków. Oto przepis na hot dogi, który jeszcze w Lublinie nie było.
- Podczas podróży testowałem różne hot dogi i nie do końca mi smakowały. Dlatego postanowiliśmy zrobić to lepiej - mówi Michał Dudziak, współwłaściciel Kiełbie Wełbie. Razem z żoną Magdą prowadzi trzy lokale z kebabem, burgerami i pizzą w Lublinie. Należą do nich marki Piri Piri i Polish Burger. Teraz do tej listy dołączyły Kiełbie Wełbie.
Fast food wystartował we wtorek. Z powodu ograniczeń sprzedaż była możliwa tylko z dostawą lub z odbiorem na miejscu. Pierwszego dnia sprzedało się 150 bułek z kiełbasą.
Spośród dziesięciu smaków największym wzięciem cieszy się Seriusz, czyli hot dog z cheddarem, goudą, szczypiorkiem i ostrymi papryczkami oraz Grillowany Sztos z bekonem, grillowaną cebulą i frytkami. Mięso pochodzi od lokalnych dostawców. Kiełbasy są grillowane na kamieniach lawowych, co nadaje im specjalnego aromatu.
Pomysł na hot dogi pojawił się parę tygodni temu. Wprowadzenie nowych smaków wymagało odwagi, bo na początku epidemii liczba klientów gwałtownie spadła.
- Nasze obroty, tak jak całej branży gastronomicznej, spadły. Mimo to postanowiliśmy walczyć. Włączyliśmy się w akcję #wzywamyposiłki. Później pojawił się pomysł na Kiełbie Wełbie – wyjaśnia Magdalena Dudziak, współwłaścicielka. Przyznaje, że w po paru tygodniach klienci coraz bardziej oswajali się z jedzeniem na dowóz. Jednak do normalności jeszcze daleko.
Kiełbie Wełbie działa od godz. 11 do 22.