- Ja zaczęłam poszukiwania sukienki jeszcze we wrześniu - opowiadała jedna z maturzystek ZS nr 5. Jej koleżanka do krawcowej wybrała się jesienią. Podobnie jak i inne dziewczyny, które w studniówkową noc chciały olśnić wszystkich nie tylko swoją urodą, ale i pięknymi strojami. A tu można było się dopatrzeć całej gamy kolorów - od tradycyjnej czerni, po stonowaną szarość, fiolety, róże, ostrą czerwień czy zieleń.
Maturzyści z "piątki" bawili się w domu biesiadnym w Wojciechowie. Z Lublina przywiozły, a potem odwiozły ich wynajęte na tę noc autokary. - Zorganizowanie takiej imprezy dla ponad pół tysiąca osób to spore przedsięwzięcie - opowiadała Wanda Małek z Komitetu Studniówkowego. - Przygotowania zaczęliśmy na kilka miesięcy wcześniej. Myślę, że się udało.
Impreza wystartowała o godz. 19. - Jedną z radości pracy z młodzieżą jest ta chwila, kiedy możemy przeżywać z nimi takie uroczystości. Ten bal jest taką doniosłą uroczystością, krokiem ku waszej dorosłości - podkreślała Jadwiga Łysiak, z-ca dyrektora ZS nr 5.
Na stołach nie zabrakło smakołyków. Było 6 gorących dań, m.in. polędwiczki wieprzowe w sosie borowikowym, rosół, szaszłyki z ryżem, barszcz. Do tego 11 przekąsek. Maturzyści bawili się do białego rana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?