Hummel IV liga. Przed nami kluczowe mecze dla dalszej części sezonu

Szczególnie w I grupie lubelskiej, gdzie (przynajmniej w teorii) o 6. miejsce – ostatnie gwarantujące udział w grupie mistrzowskiej i grę „o tytuł” walczy jeszcze aż sześć zespołów. Dla tych od wspomnianej walki o tytuł ważniejszy jest spokój wynikający z pewnego utrzymania, co gwarantuje znalezienie się w „top 6”.

Opolanin Opole Lubelskie (29 pkt), Powiślak Końskowola (25 pkt), POM Iskra Piotrowice (24 pkt), Orlęta Łuków (23 pkt), Lewart Lubartów (21 pkt), Sparta Rejowiec Fabryczny (20 pkt) – tak wygląda lista kandydatów do miejsc 5-6.

W zdecydowanie najlepszej sytuacji są piłkarze Opolanina, którzy wygrali oba dotychczasowe wiosenne mecze. Podopiecznych trenera Daniela Koczona docenić należy za walkę do samego końca, bo w obydwu przypadkach bramki na wagę wygranej zdobywali w doliczonym czasie gry. Warto nadmienić, że szkoleniowiec objął ekipę na zaledwie nieco ponad dwa tygodnie przed wznowieniem rozgrywek.

– Ze strony władz klubu żadnego ciśnienia na temat grupy mistrzowskiej nie było. Jednak ja w pierwszych moich słowach skierowanych do drużyny powiedziałem, że gramy o pierwszą „szóstkę”. Wiadomo, że kadrowo byliśmy nieco osłabieni. Dlatego, aby mieć spokojną głowę, spokojnie trenować i spokojnie grać w kolejnych tygodniach, musimy się w niej znaleźć. Przed nami dużo pracy, aby zespół wyglądał na boisku tak, jak tego chcę – wyjaśnia trener Koczon.

A żeby piłkarze z Opola Lubelskiego w grupie mistrzowskiej zagrali wystarczy, że w dwóch najbliższych dwóch kolejkach wywalczą choćby jedno oczko. Pierwsza okazja ku temu w niedzielę, ale łatwo nie będzie, bo zmierzą się z wiceliderem grupy i jednym z faworytów do awansu – Lublinianką.

– Żadnego meczu nie traktuję wyjątkowo. Do spotkania z Lublinianką przygotowujemy się, jak do każdego innego. Mam nadzieję, że moi piłkarze staną na wysokości zadania i osiągniemy korzystny wynik – wierzy trener. – Mamy swoje problemy. Za kartki wypadł Michał Wszołek. Zabraknie nam jeszcze dwójki innych zawodników. Mimo to nie zaparkujemy w polu karnym autobusu. Wyjdziemy na boisko grać jak równy z równym. Na pewno na papierze lepiej wygląda Lublinianka, ale ja liczę na dobry do oglądania mecz – dodaje.

Druga w lidze Lublinianka (45 pkt) do lidera z Międzyrzeca traci trzy oczka. Ten w sobotę podejmie natomiast Orlęta Łuków. Huragan wiosną wywalczył komplet punktów. – Początek rundy jest dobry, ale widzę jeszcze spore rezerwy w moim zespole. Liczę, że optymalna forma przyjdzie na spotkania grupy mistrzowskiej. Jeśli ominą nas kontuzje, będzie w porządku – zapewnia trener Huraganu, Damian Panek. – Jeśli chodzi o jakość piłkarską, to Lublinianka w naszej grupie jest najmocniejsza. W drugiej grupie podobne szanse na III ligę ma Świdniczanka. Jesteśmy jeszcze my, którzy celu w postaci awansu nie mamy. Gramy bez żadnej presji, ale chcemy wygrywać każdy kolejny mecz. Musimy robić swoje. Myślę, że walka o III ligę będzie pasjonująca – dodaje.

Wspomniana przez trenera Panka Świdniczanka to aktualny lider w grupie II (42 pkt). Widać, że gracze ze Świdnika mają jasne sprecyzowane zadanie. Za nimi dwa mecze i dwie efektowne wygrane (6:0 i 3:0). – Nie uciekamy od odpowiedzialności w walce o awans. Wiemy, jaki mamy zespół, jakich zawodników, jaką pracę wykonaliśmy. Ostatnie dwa mecze, wygrane 6:0 i 3:0, potwierdzają naszą dobrą dyspozycję. Margines błędu jest teraz bardzo mały. To, że jesteśmy liderem jest mniej ważne od tego, że nadal tracimy sześć punktów do lidera I grupy, czyli Huraganu – mówi szkoleniowiec Świdniczanki, Łukasz Gieresz.

Jego podopieczni w najbliższej kolejce czeka bardzo trudny sprawdzian. Świdniczanka w meczu na szczycie grupy II zmierzy się z zajmującym 4. miejsce Startem Krasnystaw (39 pkt). – Nasza kadra jest bardzo szeroka. Na szczęście omijają nas urazy. Po ciężkiej kontuzji do treningów wraca Artur Sułek. Wszyscy poza nim są w pełni dyspozycyjni, łącznie z Mikołajem Nawrockim, który został mocno uderzony w okolice szczęki podczas ostatniego meczu. Groźnie to wyglądało, ale rokowania są dobre. Nie mówimy w tym wypadku raczej o kontuzji, ale o dyskomforcie – kończy trener Gieresz.

W grupie II wiemy już, kto znajdzie się w grupie mistrzowskiej. Będą to ekipy Świdniczanki (42 pkt), Kryształu Werbkowice (42 pkt), Stali Kraśnik (41 pkt), Startu Krasnystaw (39 pkt), GRanitu Bychawa (36 pkt) i Gromu Różaniec (34 pkt).

21. kolejka: I grupa lubelska:
Lutnia Piszczac – POM Iskra Piotrowice (sobota, 2 kwietnia, godz. 12:00)
Huragan Międzyrzec Podlaski – Orlęta Łuków (sobota, 2 kwietnia, godz. 15:00)
Lewart Lubartów – Powiślak Końskowola (sobota, 2 kwietnia, godz. 16:00)
Górnik II Łęczna – Sparta Rejowiec Fabryczny (niedziela, 3 kwietnia, godz. 11:00)
Włodawianka Włodawa – Motor II Lublin (niedziela, 3 kwietnia, godz. 15:00)
Opolanin Opole Lubelskie – Lublinianka Lublin (niedziela, 3 kwietnia, godz. 16:00)

21. kolejka: II grupa lubelska:
Kryształ Werbkowice – Granit Bychawa (sobota, 2 kwietnia, godz. 14:00)
Świdniczanka Świdnik – Start Krasnystaw (niedziela, 3 kwietnia, godz. 14:00)
Igros Krasnobród – Kłos Gmina Chełm (niedziela, 3 kwietnia, godz. 15:00)
Brat Siennica Nadolna – Hetman Zamość (niedziela, 3 kwietnia, godz. 16:00)
Grom Różaniec – Stal Kraśnik (niedziela, 3 kwietnia, godz. 16:00)
Huczwa Tyszowce – Gryf Gmina Zamość (niedziela, 3 kwietnia, godz. 16:00)