- Na bieg namówił mnie kolega. Inni znajomi mówili nam, że jesteśmy nienormalni, ale ja się tym nie przejmuję - tłumaczył Mariusz Wieleba, jeden z uczestników I Biegu Morsa w Lublinie.
Podobne wydarzenia były już organizowane w różnych miejscach w Polsce. - Pomyśleliśmy, że Lublin nie może być gorszy - mówi Paweł Drozd, prezes Lubelskiego Klubu Morsów.
Na listę uczestników wpisały się 82 osoby. Każda z nich miała do wyboru bieg na dystansie jednej mili lub 2,5 mili. Pierwszy na mecie zameldował się Kamil Mackiewicz (6.56).
Uczestnicy biegu mogli mieć na sobie jedynie buty, szorty lub stroje kąpielowe, a ponadto czapkę i rękawiczki. Po pokonaniu mety wielu z nich decydowało się na kąpiel w lodowatej wodzie, tuż przy tamie na Zalewie Zemborzyckim.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?