Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I liga: Avia Świdnik zainauguruje rozgrywki meczem z Pekpolem Ostrołęka

Kamil Balcerek
Karol Wiśniewski
W sobotę meczem z beniaminkiem - Pekpolem Ostrołęka, siatkarze Avii Świdnik zainaugurują rozgrywki zaplecza PlusLigi. W tym sezonie cel postawiony przed drużyną jest taki sam jak przed rokiem, czyli awans do play-off. Tym razem o taki wynik będzie jednak dwa razy łatwiej, przynajmniej teoretycznie...

Wszystko dlatego, że PZPS zmienił zasady rywalizacji w pierwszej lidze. W poprzednim sezonie, aby ziścić marzenia o awansie do PlusLigi, trzeba było zająć miejsce w pierwszej czwórce. Tym razem wystarczy załapać się do ósemki. Bez zmian pozostają natomiast zasady awansu. Promocję wywalczy ekipa, która wygra fazę play-off, przegrany o sukces powalczy w barażu z plusligowcem.

Tyle teorii, bo wiadomo, że nie ma ona wiele wspólnego z praktyką. Realnie patrząc na szanse Avii, ogromnym sukcesem będzie powtórzenie wyniku z poprzedniego sezonu, czyli czwartego miejsca po fazie zasadniczej i trzeciego na koniec rozgrywek. Dlaczego?

W przeciwieństwie do świdniczan wiele zespołów postawiło na sprawdzonych graczy. Mało tego. Niektóre zespoły niczym "bogatsi bracia" z PlusLigi sięgnęli po znane nazwiska. W okienku transferowym najbardziej zaszalał Trefl Gdańsk, pozyskując mistrza Europy, Hiszpana Enrique de la Fuente i atakującego reprezentacji Australii Thomasa Edgara. Okazałe zakupy poczynił także Jadar Radom. Takie nazwiska, jak Łukasz Kruk, Maciej Wołosz czy Arkadiusz Terlecki muszą budzić respekt w pierwszej lidze. W górnej części tabeli powinny się także plasować ekipy Ślepska Suwałki, GTPS Gorzów Wielkopolski czy Orła Międzyrzecz.

Świdniczanie swojej szansy upatrują w wyrównanym składzie. W porównaniu do zeszłego sezonu trener Krzysztof Lemieszek ma do dyspozycji trzynastu solidnych siatkarzy. Na każdej pozycji trwa ostra rywalizacji o miejsce w składzie i zapewne tak będzie w trakcie rozgrywek. Najwięcej powodów do radości jest na rozegraniu. W minionym sezonie Łukasz Makowski musiał sam udźwignąć ciężar kreowania gry, tym razem będzie mu pomagał Piotr Milewski. Także wśród atakujących trwa walka o pierwszy skład. Trener Lemieszek jeszcze nie wie, czy postawi na Wojciecha Pawłowskiego czy Dominika Wójcickiego. Ale w sumie, czy można narzekać na kłopot bogactwa?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski