Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I liga: Dla GKS Bogdanka gole strzelają tylko stranieri

KAMB
Tomas Pesir w meczu z Wisłą Płock trafił do siatki dwa razy
Tomas Pesir w meczu z Wisłą Płock trafił do siatki dwa razy Karol Wiśniewski
GKS Bogdanka jest w obecnym sezonie jedną z najskuteczniejszych drużyn zaplecza T-Mobile Ekstraklasy. W 10 spotkaniach łęczyńska ekipa zdobyła 16 goli. Żaden z nich nie był jednak autorstwa polskiego piłkarza. Wszystkie do tej pory strzelili obcokrajowcy.

- Nawet samobójcze trafienie w meczu z GKS Katowice zaliczył Słowak Jan Beliancin - zauważa Piotr Rzepka, trener z Łęcznej. - Co to znaczy? Dla mnie jest to dowód na słuszność pozyskiwania takich piłkarzy. Po tych golach wiemy, że są dobrzy i podnoszą poziom pierwszej ligi. Gdy ja w przeszłości przechodziłem z ligi polskiej do francuskiej miałem powiedziane, że mam być lepszy od krajowych piłkarzy. Tylko wtedy jest sens ściągania piłkarzy z zagranicy.

Powodów takiej statystyki w łęczyńskiej ekipie można szukać wiele. Jednym z czynników, które zaważyły na tym, że to właśnie obcokrajowcy trafiają do siatki rywali, jest fakt, iż w ataku GKS grają stanieri. Po 10. kolejce najwięcej goli zdobytych dla Bogdanki - osiem, ma brazylijski napastnik Nildo. Trzy bramki strzelił reprezentant Burkina Faso Prejuce Nakoulma (odszedł w sierpniu do ekstraklasowego Górnika Zabrze), a po dwa trafienia mają Wallace Benevente (Brazylia) i Tomas Pesir (Czechy). Polaków w tym zestawieniu chwilowo brak.

Nie oznacza to jednak, że w GKS naszych rodaków nie ma. Wręcz przeciwnie, w każdym meczu to oni stanowią większość w wyjściowej jedenastce, a choć goli nie zdobywają, brylują w innej ważnej statystyce - asyst. Tu prym wiodą Wojciech Łuczak, Michał Renusz i Michał Zuber, którzy wypracowali już kilka sytuacji bramkowych dla swoich kolegów, tak jak inni czekają jednak na pierwszego w sezonie gola.

- W szatni tworzą już się anegdoty o tej niemocy - zdradza Rzepka. - Pierwszy Polak, który trafi do siatki, na pewno zostanie nagrodzony. Mimo wszystko cała sytuacja obracana jest w żart, bo jak podkreśla szkoleniowiec GKS, na boisku nie ma znaczenia, z jakiego kraju wywodzi się piłkarz.
- Cieszę się z tego, że Nildo czy Pesir zdobywają gole. Tak naprawdę skuteczni piłkarze, rasowi snajperzy są w cenie. Każda drużyna dąży do tego, by mieć takich zawodników w składzie. A to, jakiej narodowości jest piłkarz, nie ma znaczenia. Na boisku i tak jesteśmy jedną piłkarską rodziną - kończy Rzepka.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski