Niestety , upadek ten nastąpił i jest prawie totalny. Kto dziś pamięta mecze Motoru Lublin w ekstraklasie? Kto jest sobie w stanie przypomnieć lata świetności lubelskiej koszykówki? Czy "żyją" jeszcze wielbiciele czarnego sportu, którzy obserwowali zmagania lubelskich żużlowców o tytuł mistrzowski? Gdyby nieograniczona ilość miejsca dalej wymieniałbym upadłe i zapomniane już w Lublinie dyscypliny sportu. Jedynym promykiem radości są nasze szczypiornistki, lecz jeden promyk, jak na miasto aspirujące do miana metropolii, to zbyt mało.
Upadek może nie byłby tak straszny, gdyby istniała choć perspektywa wykaraskania się z niego. Niestety, perspektywa ta nawet nie majaczy na horyzoncie, bo i horyzont nasi lubelscy decydenci mają chyba inny niż kibice. Nie mogąc się wybrać na żaden klasowy mecz jakiejkolwiek (poza szczypiorniakiem) lubelskiej drużyny, włodarze miasta przyjęli rolę widza w procesie totalnej degrengolady lubelskiego sportu. Sportowy upadek obserwują jakby oglądali co najmniej mecz kazachskiej ligi FK Astana kontra Tobol, czyli bez żadnych emocji. I w czasie gdy nasze drużyny pukają już po wsparcie do "piekła bram", decydenci toczą niekończące się dysputy, czy lepiej zbudować stadion w jednym zakolu Bystrzycy, czy w drugim, czy rozsądniejsze będzie utworzenie toru rowerowego, czy może jednak toru do wyścigów konnych.
Z tego typu dysput zadowolony jest na pewno Piotr Rubik, który zawsze może liczyć na wynajem hali przy ul. Kazimierza Wielkiego, która w zamyśle miała być też halą sportową.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?