Doświadczony szkoleniowiec z Chełma jako pierwszy tak głośno powiedział to, z czym wszyscy w trzeciej lidze lubelsko-podkarpackiej zdążyli się już oswoić. Puławianie na dziewięć meczów przed końcem rozgrywek mają sześć punktów przewagi nad Izolatorem Boguchwała, a na horyzoncie nie widać żadnych rywali, którzy w drodze do celu mogliby ekipie Mariusza Sawy przeszkodzić.
Oczywiście na razie częściej słychać ostrożniejsze na powyższy temat słowa, jak choćby te wypowiedziane na tej samej konferencji przez Jacka Magnuszewskiego, drugiego szkoleniowca puławian. - Dziękuję za gratulacje, ale myślę, że są trochę przedwczesne. Jeszcze długa walka przed nami o awans - powiedział asystent Sawy.
Pytanie tylko, czy przesadna skromność jest w tym momencie wskazana, czy nie lepiej ogłosić to, co nieuniknione, czyli walkę o promocję. Sytuacja organizacyjna, finansowa i sportowa klubu wskazuje, że to jedyna rozsądna droga. - Wszystko w nogach piłkarzy - mówi Grzegorz Nowosadzki, prezes Wisły. - Gdy oni zrobią swoje, wtedy do działań przystąpi zarząd.
Prezes nie ukrywa, że awans jest w zasięgu i nie będzie problemem, a wręcz przeciwnie kolejnym bodźcem, aby w Puławach zbudować silny sportowo i organizacyjnie klub. Choć dwa miesiące temu wszystko wskazywało, że wiślacy nie przystąpią do meczów rundy rewanżowej.
- Na pewno z perspektywy widać, że dobrze się stało, iż znaleźliśmy porozumienie ze sponsorem strategicznym oraz Urzędem Miasta - dodaje Nowosadzki. - Pomogli nam też mocno kibice i jest nadzieja, że dotrwamy do końca sezonu bez problemu i damy podstawę sponsorom, aby dalej nas wspierali. Jeśli uda się awansować, razem będziemy się cieszyli z sukcesów Wisły na nowym obiekcie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?